Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Co z terenem przy Placu Dąbrowskiego w Zawierciu?

P. Drabek, P. Musialska
Co z terenem przy Placu Dąbrowskiego w Zawierciu? Radna Barbara Kozioł chciałaby uzyskać odpowiedź na to pytanie.
Co z terenem przy Placu Dąbrowskiego w Zawierciu? Radna Barbara Kozioł chciałaby uzyskać odpowiedź na to pytanie. P. Musialska
Co z terenem przy Placu Dąbrowskiego w Zawierciu? Temat wyburzonej kamienicy przy Placu Dąbrowskiego zaczyna przypominać „Niekończącą się opowieść”. Czy zakończenie też będzie jak z bajki?

Co z terenem przy Placu Dąbrowskiego w Zawierciu?

Teren jest wyjątkowo zaniedbany, chociaż wiosną tego roku miały rozpocząć się prace związane z budową zupełnie nowego budynku. Wiemy już jednak, że roboty nie rozpoczną się co najmniej do końca 2015 roku.

Zacznijmy jednak od początku. Kamienica zagrażała zdrowiu i życiu mieszkańców, którzy tamtędy przechodzili. Na głowę przechodniów sypał się tynk. Ostatecznie jednak udało się w końcu ustalić właścicieli, a do tego zawierciańskie przedsiębiorstwo Bud-Max odkupiło tę nieruchomość. Przedstawiono wówczas ambitne plany zmian w tej okolicy.

- Miasto nigdy nie było właścicielem tej kamiennicy i przez długi czas nie mogliśmy zrobić nic, oprócz jej ogrodzenia, by nie zagrażała bezpieczeństwu mieszkańców - tłumaczył Łukasz Czop, rzecznik prasowy Urzędu Miejskiego w Zawierciu. - Determinacja (ówczesnego - przyp. red.) prezydenta Ryszarda Macha w kwestii jej wyburzenia doprowadziła do pozyskania prywatnego inwestora, który kupił kamienicę i planuje tam wybudować nowy budynek, gdzie według pierwotnych założeń inwestora mają powstać mieszkania do wynajmu. Dla nas najistotniejsze jest to, że zlikwidowano zagrożenie i nie grozi nam już zawalenie tej rudery - mówił Łukasz Czop.

Barbara Kozioł: Apeluję o dokończenie rozbiórki
Mijają kolejne miesiące, a teren zarasta. Mało tego, pojawiło się na nim również sporo śmieci. Rozmawialiśmy z właścicielem Bud-Maxu Piotrem Molendą, który przekazał, że inwestycja rozpocznie się najwcześniej na początku… przyszłego roku. Wszystko przez przeciągające się w czasie prace związane z dokumentacją projektową i ustalenia z architektem.

Sprawą interesują się zawierciańscy radni, np. Barbara Kozioł, która jest związana z osiedlem Stary Rynek. - Na prośbę mieszkańców zostali odnalezieni starzy właściciele tej kamienicy. Były spore problemy związane z aktem własności. Z informacji, jakie otrzymałam, zmienił się już właściciel. Ktoś zdążył kupić budynek i jest w trakcie wyburzania. Problem polega jednak na tym, że to wyburzanie miało być zakończone wiosną - mówi Barbara Kozioł. - Ta rudera to składowisko śmieci i szczurów. Nie mówiąc już o aspektach wizualnych. To bardzo szpecące miejsce na tym osiedlu, co bardzo bulwersuje ludzi. A co najważniejsze jest to duże zagrożenie dla przechodniów, którzy tutaj przechodzą. Cegłówki odpadają samoczynnie. Nie potrzeba dużo siły, aby coś naruszyć. Jest to w tak dramatycznym stanie, że zagraża zdrowiu i życiu przechodniów. Kolejne niebezpieczeństwo powoduje to, że w zaroślach mogą być organizowane pewnego rodzaju „biesiady”. W każdym momencie ktoś może zostać zaatakowany. Apeluję - w imieniu mieszkańców - do nowych właścicieli o dokończenie rozbiórki. Obecnie nie mam z nimi kontaktu, nic się w tej sprawie nie dzieje. Czekamy co dalej. Tę sprawę trzeba zakończyć zarówno ze względów bezpieczeństwa, jak i estetyki. Mieszkańcy z pewnością byliby wdzięczni, jeśli właściciel podszedłby do tematu poważnie - nie kryje Barbara Kozioł.

Mieszkańcy liczą na konkretne działania
Mieszkańcy osiedla są rozczarowani tym, że teren przy Placu Dąbrowskiego jest w takim stanie. Zawiercianie proszą jednak o anonimowość.

- Powinni to jakoś zagospodarować. Tam są szczury, zarośla i śmietnik. Ludzie chodzą tam się załatwić albo wypić. Strach jest koło tych ruin przejść. Jest masakra. Kiedy ktoś się za to weźmie? Ten budynek stwarza zagrożenie. Chcę przejść tędy wieczorem, to nie da się tego zrobić i trzeba iść taką okrężną drogą, bo nigdy nie wiem kto z tych zarośli wyskoczy. Z tym budynkiem jest niewesoła sprawa. Dziwię się, że mamy pana prezydenta, radnych... i nie ma się do kogo zwrócić. Pani radna pisała, upominała się. Bez skutku, więc o czym tu mówić - mówi jedna z mieszkanek, a jeden z przechodniów dodaje: To nie jest kamienica. To już jest kompletna ruina. Na pewno cegłówka może w każdym momencie spaść na głowę. Kamienica burzona była sprzętem, więc te ściany są już mocno naruszone. Radni są bezradni, bo nie ma funduszy na takie wydatki - dodaje zawiercianin.

Nie brakuje opinii, że już najwyższy czas, aby ten teren zmienił się nie do poznania.

- Dobrze by było, gdyby ktoś zajął się tą sprawą. I tak ta kamienica nie jest wyburzona do końca. Ludzie tam wyrzucają śmieci, butelki, załatwiają się. Tam jest obecnie straszny śmietnik. Teraz już nie stwarza takiego zagrożenia, bo częściowo zburzyli te ściany. Na pewno te resztki niebawem się rozpadną - mówią mieszkańcy. Inni dodają: - Mieszkam tutaj dopiero od niedawna, ale wydaje mi się, że teraz ta kamienica nie stwarza dużego zagrożenia. Wcześniej to wszystko waliło się na ulicę. Trochę ją wyburzyli i wydaje mi się, że jest lepiej. Przede wszystkim strasznie psuje wygląd osiedla - podsumowuje jeden z zawiercian.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zawiercie.naszemiasto.pl Nasze Miasto