Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Gdzie na pierwszą randkę? Top 5 miejsc na wyjątkową okazję [NASZ RANKING]

Redakcja
Przychodzi taki moment w życiu każdego nieśmiałego chłopaka, gdy musi zebrać w sobie odpowiednio dużo odwagi i zagadać do swojej sympatii. Gdy chłopak ów wykona już pierwszy krok na drodze do wspólnej hipoteki nastaje moment, gdy podjąć musi pierwszą decyzję. Gdzie iść na pierwszą randkę? Ponieważ droga do serca prowadzi najczęściej po meandrach układu pokarmowego, dobrym miejscem do spędzenia tych kilku niezręcznych godzin będzie restauracja. To drugie - po kinie - miejsce, gdzie nie trzeba szczególnie wiele mówić, a sam dobór miejsca tu już połowa sukcesu. Oto 5 propozycji miejsc, gdzie można spędzić kilka wspólnych chwil.

5. Senses
Zacznijmy z wysokiego C. Zresztą, powiedźmy otwarcie, iż szanse, że restauracja ta pojawi się w jakimkolwiek zestawieniu miejsc wyjątkowych były dość wysokie i łatwe do oszacowania. Mamy w stolicy zaledwie dwie gwiazdkowe restauracje (chodzi o gwiazdki Michelin - prestiżowe wyróżnienie kulinarne). O Atelier Amaro, za sprawą właściciela słyszał każdy, kto choć raz obejrzał przynajmniej jeden program kulinarny stacji z niebieskim logiem. Był czas, gdy Amaro był Marylą Rodowicz świata gastronomi. Uśmiechnięta twarz pana Wojciecha witała w porannej telewizji śniadaniowej i kołysała do snu w rytm tłuczonych w piekielnej kuchni talerzy. Tymczasem, Andre Camastra, szef kuchni Senses był postacią nieobecną w świecie celebryto-gastronomii.

Powody takiego stanu rzeczy są zapewne dwa. Po pierwsze, nigdy o to specjalnie nie zabiegał, a po drugie, bariera językowa zdaje się być dostateczną przeszkodą. Dlatego też, gdy dziś spytamy przeciętnego Kowalskiego o to, czym jest Senses, rozłoży bezradnie ręce w geście niezrozumienia wyrafinowanego świata kulinarnych foodies. Senses nie jest bowiem miejscem dla przeciętnego zjadacza chleba. Trudno jedno znaleźć wiele innych miejsc oferujących ten poziom kulinarnych doznań. Trzeba niestety, nie tylko zasobnego portfela, ale i sporej kulinarnej wyobraźni, by usprawiedliwić przed samym sobą wydatek prawie tysiąca złotych na kolacje. Gdy już to jednak zrobimy, Senses będzie dla nas wyjątkowym doświadczeniem, po którym długo będziemy dochodzić do siebie.

4. Signature
Przyjemne miejsce przy Poznańskiej, zaprasza na niezobowiązującą kolację serwowaną w położonym za ścianą butikowym hotelu. Restauracja nie zapadła na weselną chorobę „tapetowania” wszystkiego białymi obrusami do ziemi. Wystrój jest prosty, wysmakowany, nie przytłacza i zachęca do rozmowy. Zupełnie jak robione na miejscu makarony. Nazwa ma swój początek w dziwacznej tradycji wpuszczania celebrytów do kuchni restauracji. Przygotowują oni danie wedle własnego przepisu, a następnie umieszczają w menu - ot, taki PR-owy zabieg. Dorsz Gosi Sochy był podobno dobry, a to już jeden temat do rozmowy podczas jedzenia.

Autor: Damian Kujawa

3. Akademia
Jeśli lubicie kulinarny wysoki połysk, a jednocześnie swojską, ale nie wiejską atmosferę, to Akademia będzie dobrym wyborem na drugą randkę. Kuchnia ma w sobie więcej polskości niż świebodziński Jezus, a mimo to nie odpycha swoją drobnomiasteczkowością i hiperfolkloryzacją. Dania podane są jak na wysokiej klasy restaurację przystało. Kelnerki nie biegają w strojach ludowych, a z talerza nie zwisa pół pęczka pietruszki. Nowoczesna kuchnia Polska znalazła tu swoje miejsce. Jeśli wybranek (lub wybranka) serca nie należy do typu internetowych foodie, których życie toczy się od recenzji do recenzji, z restauracji najbardziej lubi biurową kantynę, Akademia będzie tym miejscem, gdzie warto go zabrać. Wstydu nie będzie.

2. UL
Model prowadzenia biznesu przez właścicieli UL-u może imponować. Zdecydowali się na odważny krok i teraz ponoszą tego konsekwencje. Restauracja nie ma reklamy, nie istnieje w gastro-mainstreamie (czymkolwiek ten miałby być) i nie szuka zarobku w sprzedawaniu zestawów lunchowych w oparciu o menu dziecięce (pomidorowa i kurczak). A mimo to, coś sprawia, że do miejsca tego chce się wracać. Szczególnie, jeśli nie jecie mięsa, a wasz towarzysz czy towarzyszka serca kręci nosem na wegańskie klopsiki znane z pewnego sklepu meblowego. Warto zabrać jego lub ją do UL-u i pokazać, że nie wszystko, co bez mięsa musi smakować jak styropian z watą szklaną.

Autor: Damian Kujawa

1. Pańska 85
Podobno miał być to kolejny pretendent do gwiazdki Michelin, podobno kuchnia tu serwowana to najwyższy światowy poziom. Może i tak, ale finalnie liczą się nie pogłoski ale twarde dane w postaci tego, co ląduje na naszym talerzu. A to broni się samo przez się. Specjalnością zakładu jest kaczka, robione na miejscu makarony i wyjątkowy sos śliwkowy robiony bez śliwek. Pańska oferuje kuchnię Chin podaną w sposób łatwy dla polskiego podniebienia. Łatwy, ale nie prostacki. To nie kulinarne streszczenie lektur, a raczej napisane prostym językiem, ale pełne erudycji i polotu opracowanie. I za należy się Pańskiej miejsce pierwsze w tym kompletnie arbitralnym - jak przewodniki kulinarne - zestawieniu.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto