Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Orlen Wisła Płock - Śląsk Wrocław. Wysokie zwycięstwo na zakończenie roku

Karolina Kowalska
orlen wisła płock śląsk wrocław
orlen wisła płock śląsk wrocław Rafael Dominik
Okazałym zwycięstwem 40:23 dla gospodarzy zakończył się pojedynek ORLEN Wisły ze Śląskiem Wrocław. Był to ostatni mecz w 2014 roku.

Zgodnie z przewidywaniami Wiślacy nie forsowali zbytnio tempa, pozwalając gościom w pierwszych minutach toczyć wyrównany bój, a nawet wyjść na prowadzenie 2:3.

Po dziesięciu minutach taryfa ulgowa się jednak skończyła – gospodarze zacieśnili szyki obronne, a wybronione piłki zamienili na serię kontr, po których w 11. min. zrobiło się 8:4. Śląsk, który w Płocku zameldował się w 11-osobowym składzie (w tym dwaj bramkarze) nie miał zbyt wielu argumentów, aby w dłuższej perspektywie czasu stawić opór Nafciarzom.

Największe zagrożenie pochodziło ze strony Zorana Radojevicia, który w latach 2006-2008 reprezentował niebiesko-biało-niebieskie barwy. Po jego golu na 11:7 trener Manolo Cadenas poprosił o przerwę dla swoich podopiecznych. Po wznowieniu gry Wiślacy nieco podkręcili tempo, co pozwoliło im zwiększyć przewagę do sześciu oczek (14:8), choć zdarzały się niecelne podania i przestrzelone rzuty.

W 27 min. w ekwilibrystyczny sposób bramkarza Aljosę Cudicia pokonał Alexander Tioumentsev. Hiszpan przy rzucie był nieprzepisowo zatrzymywany, robiąc w powietrzu obrót o 180 stopni i trafiając do siatki będąc niemal tyłem do bramki. W tej akcji karę dwóch minut otrzymał Bartosz Wróblewski.

Nafciarze bezbłędnie wykorzystali grę w przewadze, zapisując na swoim koncie cztery bramki przy tylko jednej ze strony Śląską i na przerwę obie ekipy zeszły przy stanie 21:11.

Po wznowieniu gry Wiślacy w pięć minut dołożyli pięć kolejnych bramek (cztery autorstwa Michała Daszka), co zwiastowało kolejną kanonadę z ich strony. Sposób na Adama Morawskiego dopiero w 36. min. znalazł Maciej Ścigaj, ale tablica świetlna pokazała wynik już 26:12 dla ORLEN Wisły.

Pod nieobecność Miljana Pusicy i Dan-Emila Racotea trener Manolo Cadenas zaczął małe eksperymenty ze składem, próbując między innymi rozwiązanie z Tiago Rochą na środku rozegrania. Z takiego ustawienia najwięcej korzyści czerpał Angel Montoro, któremu obrońcy zostawiali sporo miejsca po prawej stronie, a ten bombardował bramkę Śląska z 9-10 metra (34:18).

Wiślacy konsekwentnie dążyli, aby ponownie przełamać granicę czterdziestu bramek. Po raz trzeci z rzędu przełamał ją Angel Montoro. Jak się okazało, była to ostatnia bramka Nafciarzy w 2014 roku. ORLEN Wisła pokonała Śląsk Wrocław 40:23.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gostynin.naszemiasto.pl Nasze Miasto