Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Płock zagłębiem sztuki art brut. Wywiad z Beatą Jaszczak

Izabela Kostun
Beata Jaszczak jest pomysłodawcą projektu "Oto ja" i prezesem stowarzyszenia o tej samej nazwie. W Płocku zgromadzona jest największa w Polsce kolekcja sztuki art brut. Jean Dubuffet powiedział: "Nie mówmy o sztuce osób chorych psychicznie, bo to jest tak, jakbyśmy mówili, że kogoś bolało kolano, gdy tworzył".

Izabela Kostun: Kiedy zaczęła Pani współpracować z osobami z Domów Pomocy Społecznej?
Beata Jaszczak: Przez przypadek, w 1991 roku, byłam wówczas instruktorem plastyki w Wojewódzkim Domu Kultury w Płocku. Podczas jednej z podróży "w terenie" trafiłam do Domu Opieki Społecznej i spotkałam się tam z osobami zdolnymi, które nigdy wcześniej nie widziały farb, m.in. poznałam tam zdolnego rzeźbiarza, który rzeźbił w plastelinie. Przez dwa lata jeździłam do DPS-ów w Goślicach i Zakrzewie, zawoziłam tam materiały plastyczne, takie z "prawdziwego zdarzenia". Byłam pod wielkim wrażeniem osobowości mieszkających tam osób i ich talentu. Gdy do nich przyjeżdżałam mieli po raz pierwszy prawdziwe zajęcia plastyczne. Tam poznałam Barbarę Chęcką i Halinę Dylewską. Tam zrodził się pomysł na projekt "Oto Ja", który zaczęłam realizować w 1994 roku i który z powodzeniem prowadzę do dziś. Ma on na celu poszukiwanie indywidualności twórczych w nurcie sztuki zwanej art brut.

Co to jest sztuka art brut?
- Sztuka tworzona przez ludzi z marginesu życia społecznego, czyli ludzi z jakimiś dysfunkcjami społecznymi, którzy nie byli w oficjalnym obiegu ani życia, ani sztuki lub ludzi, którzy gdzieś tam z wyboru od tego oficjalnego nurtu się oddzielili. Z jednej strony jest to dla nich przyjemność, z drugiej zaś konieczność, a często jedyna możliwość wypowiedzenia się, opowiedzenia o swoich lękach, czy pragnieniach. Jest to forma komunikacji ze światem. Kiedy wyszukiwaliśmy Domy Pomocy Społecznej, zawsze były trudności w dotarciu do nich - zazwyczaj są zaszyte z dala od miast, ukryte w lasach, czy na końcu wsi, trzeba naprawdę się postarać, by tam dotrzeć. Widać w tych działaniach celowość odcięcia chorych osób od "normalnego" społeczeństwa.

Czy to, na co chorują autorzy, ma wpływ na ich prace?
- Francuz Jean Dubuffet powiedział: "Nie mówmy o sztuce osób chorych psychicznie, bo to jest jakbyśmy mówili, że kogoś bolało kolano, gdy tworzył". To nie ma wpływu na prace, nie to jest najważniejsze.

Oni tworzą tylko dla tworzenia, nie chcą zaistnieć na rynku. Są bardzo szczerzy w tym, co robią, i na nikim się nie wzorują. Kiedy skończą obraz, porzucają go i już do niego nie wracają, zajmują się następnym i to ich do głębi pochłania.

Ale wróćmy do początku. Wówczas na konkurs przychodziły różne prace z całego województwa, z trzydziestu kilku ośrodków. Często były to prace nietrafione, wybierane przez instruktorów, dyktowane ich gustem, natomiast nie wyrażały charakterów podopiecznych, były jedynie ćwiczeniami manualnymi, np. prace robione z zapałek. Trzeba było się postarać, żeby znaleźć te prace, które oddawały charakter twórcy. Jeździłam i szukałam tych najlepszych. Potem już wiedziałam, że tak naprawdę oprócz konkursu najważniejsze będzie zrobienie pleneru po to, żeby tych ludzi zgromadzić w jednym miejscu i z nimi pracować.

Później zainteresował się tym projektem też Jacek Markiewicz – artysta, który miał swoją galerię a.r.t. w Płocku. W 1999 roku odbyła się tam pierwsza wystawa poplenerowa. Od 1997 r. plenery odbywały się corocznie, oprócz 2009 roku (wówczas plener się nie odbył, chodziło o koszty).

Od 2006 r. projekt realizuję wraz ze Stowarzyszeniem Edukacyjno- Artystycznym OTO JA, z którym w 2007 r. powołaliśmy w Płocku galerię sztuki naiwnej i art. brut - Galerię OTO JA.

Do kogo są skierowane plenery plastyczne?
- Plenery są skierowane do mieszkańców Domów Pomocy Społecznej z Płocka i okolic. Odbywają się od roku 1997, a od 1998 r. na stałe zagościły na terenie Domu Pomocy Społecznej w Zakrzewie. Dodatkowo w b.r. prowadzimy projekt o nazwie „Oto Oni” - zakłada współpracę młodzieży z twórcami art. brut oraz wspólne plenery.

W 2010 r. realizujemy w galerii dwa projekty: "Bliżej Sztuki" i "Oto Oni", oba skierowane głównie do młodzieży. Chodzi nam w nich o edukację artystyczną. W ramach projektu "Oto Oni" odbyły się też trzy wystawy artystów art. brutowych z kolekcji "Oto Ja" m.in. Barbary Chęckiej, Genowefy Jankowskiej, a planujemy jeszcze w grudniu wystawę indywidualną Włodzimierza Rosłona.

Proszę powiedzieć coś więcej o projekcie "Bliżej Sztuki"
- Projekt "Bliżej Sztuki" jest realizowany od ponad pół roku. Przy projekcie współpracują dwie galerie: Galeria Oto Ja i galeria a.r.t. Jacka Markiewicza.
Pierwsza część miała miejsce w kwietniu b.r., druga w czerwcu i lipcu, trzecia we wrześniu, a kolejna w listopadzie.

Pierwsza część nazywała się "Strzeż się tych miejsc - sztuka społecznie zaangażowana" i odnosiła się głównie do artystów nurtu sztuki krytycznej. Najważniejszym punktem było spotkanie z Arturem Żmijewskim, który pomimo tego, że jest tak znanym multimedialnym artystą, zgodził się przyjechać do płockiej galerii a.r.t. i opowiedzieć o swoim ostatnim filmie, a także o swoich wcześniejszych projektach. Artur Żmiejwski jest również kuratorem wystaw i teoretykiem sztuki. Kilka lat temu ogłosił manifest pt. "Stosowane sztuki społeczne". Była Galeria Rusz z Torunia i poprowadziła warsztaty z młodzieżą, które pokazywały jak można działać w przestrzeni publicznej, jak przy pomocy prostych środków wejść w relacje z mieszkańcami.

Druga część nosiła tytuł "Kobiety pistolety, czyli Femina w sztuce" – było więc coś o sztuce kobiet i sztuce dotyczącej kobiet. Zaprosiliśmy m.in. z wystawą Basię Bańdę – młodą polską artystkę. W jej obrazach uderza świeże spojrzenie na relację damsko-męską widzianą ze strony kobiety. Bardzo sensualne, z pozoru banalne różowe cukierkowe obrazki, pełne są włóczki, kordonki i firanek, ale zaglądając do środka można zobaczyć coś więcej - podszewkę. Te prace mówią coś nowego o kobiecości i tak naprawdę dotykają emocji wielu z nas.

Jesienią odbyła się trzecia odsłona projektu pt. "Larum mural, czyli sztuka w przestrzeni publicznej". IXI Color z Warszawy poprowadził warsztaty dla dzieciaków z płockich podwórek, a grupa Twożywo i Galeria Rusz pokazali swoje prace na bilbordach. Grupa Twożywo zrobiła specjalny projekt na tę okazję pt.: "Płocknij się". Te prace odnosiły się do konfliktu o płockim murale sprzed dwóch lat i w jakimś sensie komentowały tamtą i obecną sytuację.

Czwarta część projektu odbyła się pod hasłem "Polityka i kultura - dialog czy cenzura". Do tej części projektu zaprosiliśmy z wykładem Lidkę Makowską z Inicjatywy Index 73. Chcieliśmy odpowiedzieć sobie na pytanie, czy jest możliwa współpraca między artystami a politykami i czy w tej relacji możliwe jest coś więcej niż cenzura polityków i wykonywanie wyroków na artystach i obiektach kultury niszowej.

Zaprosiliśmy też Jacka Markiwicza z Galerii a.r.t., żeby pokazał swoje projekty, ponieważ jego galeria jest obecnie w Płocku zagrożona. Jest to cios dla miasta, dla kultury wysokiej i niszowej. Postanowiliśmy interweniować, ponieważ ta galeria istnieje już od 18 lat, a jej roli dla kultury polskiej nie można przecenić. Tu debiutowali tacy artyści jak Katarzyna Kozyra, Paweł Althamer, Jacek Malinowski, czy właśnie Artur Żmijewski.

Nie zgadzamy się, by zamknięto galerię a.r.t. i chociaż zdajemy sobie sprawę, że może to nie przynieść zamierzonego rezultatu, to chcemy nagłaśniać takie decyzje władz miejskich, które są aktami cenzury wobec niezależnej sztuki i zmierzają do kastracji kultury.

Czy artyści sztuki art brut mogą być porównywani z tymi mającymi wykształcony warsztat plastyczny?
- Coraz częściej artyści z innych nurtów tworzą wspólne wystawy z artystami art brut. Taka wystawa była też w galerii Oto Ja. Można było na niej zobaczyć dzieła wspomnianej już młodej zdolnej Barbary Bańdy oraz równie zdolnej, ale niestety już nieżyjącej, Barbary Chęckiej. Obrazy tych artystek celowo nie zostały przez nas podpisane, po to, by zwiedzający mogli zobaczyć, że artyści art brut nie ustępują talentem od tych wykształconych w pracowniach plastycznych.

W jaki sposób pozyskujecie środki?
- Środki obecnie otrzymujemy spoza miasta: z Ministerstwa Kultury i Sztuki, FIO (Funduszu Inicjatyw Obywatelskich) albo od Marszałka Województwa Mazowieckiego, piszemy bardzo dużo projektów rocznie i na niektóre z nich otrzymujemy dotacje.

Czy można Płock nazwać zagłębiem sztuki art brut?
- W Płocku zgromadzona jest najlepsza pod względem artystycznym i największa w Polsce kolekcja art brut. Dwa lata temu odbyła się konferencja zaproszenia, na nią przyjechali francuscy przedstawiciele sztuki art brut - było to dla nas wielkie wyróżnienie. Siła wielkości tego zjawiska każe umiejscowić tę sztukę obok przyjętej już przez kulturę oficjalną sztuki ludowej.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na plock.naszemiasto.pl Nasze Miasto