- Dzisiaj w godzinach porannych około godziny 9 przy galerii "Pod Dębami" (od strony paczkomatu) zostałem pobity przez kierowcę samochodu marki Alfa Romeo GT, kolor czerwony. Uznał, że jest "święty na drodze" i prawie przez niego miałem stłuczkę - wymusił pierwszeństwo. Próbował także wyciągnąć mnie z samochodu. Po uderzeniu mnie "z pięści" w twarz - uciekł - informuje 19-letni Filip, który nadesłał zdjęcie ilustrujące całe zdarzenie, do którego doszło w przy ul. Pasłęckiej w Warszawie.
"Płynął mi strumień krwi z nosa"
Do zdjęcia uciekającego kierowcy Filip dołączył nam także lekarską kartę informacyjną ze Szpitalnego Oddziału Ratunkowego, z której wynika iż doznał obrażenia nosa. - Jechałem ulicą Strumykową i skręciłem w ulicę Pasłęcką. Przy skrzyżowaniu równorzędnym (Alfa wyjeżdżała z drogi wewnętrznej) wyjechała znienacka alfa czerwona i prawie przywaliła w przód mojego Forda Focusa. Kierowca wyszedł a ja uchyliłem szybę. On awanturował się i szarpał mną przez uchyloną szybę. Wysiadłem, bo chciałem wyjaśnić sytuację po czym zostałem uderzony w twarz. Kierowca uciekł - właśnie w tym momencie udało mi się zrobić zdjęcie odjeżdżającego samochodu. Mi natomiast płynął długo strumień krwi z nosa. Udało mi się wezwać policje i pogotowie. Oczywiście wszyscy świadkowie, którzy to widzieli odeszli w spokoju - jak gdyby nigdy nic... - dokładnie opisuje całą sytuację poszkodowany.
To tutaj doszło do zdarzenia:
Mieszkaniec Warszawy prosi o pomoc w poszukiwaniu świadka, jak twierdzi: "Policja nie rozpocznie poszukiwań, ponieważ nie mam świadków - a niestety sprawa zakończyłaby się "słowem przeciwko słowu" - czyli... uniewinnienie". Jak podkreślił w rozmowie z nami, od dwóch godzin mężczyzna czeka na złożenie wyjaśnień i zawiadomienie o pobiciu na policji, na Białołęce. Sprawa ma jednak o wiele większe szanse na pozytywne rozwiązanie w przypadku, kiedy znajdą się świadkowie tego zdarzenia, którzy potwierdzą wersję mieszkańca Warszawy.
Dlatego każda wskazówka dotycząca zaistniałej sytuacji będzie pomocna dla Filipa. Nawet na zdjęciu widać, że przy tej sytuacji byli obecni inni.
Jeżeli widzieliście to zajście Filip prosi o kontakt pod numerem telefonu: 511 396 344 lub na Facebooku.
Posted by Filip Chochół on 1 marca 2016
Czytaj też: Na ścieżce rowerowej, na pasach, na przystanku. Tak parkują warszawscy mistrzowie parkowania
Otwarcie sezonu motocyklowego na Jasnej Górze
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?