Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Szpitalny Oddział Ratunkowy działa zbyt wolno?

Paulina Musialska
ARC.
SOR działa zbyt wolno?: Mieszkańcy skarżą się na zbyt duże kolejki w Szpitalnym Oddziale Ratunkowym w Zawierciu. Jaki jest powód powolnego działania tego oddziału?

Chociaż Szpitalny Oddział Ratunkowy w Zawierciu miał błyskawicznie reagować na sytuacje zagrożenia życia pacjentów, to okazuje się, że jego funkcjonowanie rozczarowuje mieszkańców powiatu zawierciańskiego.

- W ubiegły poniedziałek mój 88-letni dziadek przyjechał do szpitala ze skierowaniem. Powinien zostać natychmiast przyjęty, ponieważ miał podejrzenie żółtaczki - mówi Grzegorz Gębarski, mieszkaniec Zawiercia. - Czekaliśmy na przyjęcie od godziny 13, aż do godziny 23.30. Podejrzewam, że tak czekają wszyscy pacjenci, przyjeżdżający na SOR. Ludzie tam siedzą po dwanaście godzin. Jest tylko jedna pani doktor, która musi się sama wszystkim zajmować. To miał być oddział ratunkowy, który będzie szybko reagować. A nie działa tak sprawnie jak pierwotnie zakładano. SOR jest zamknięty i nie można się samemu na niego dostać - dodaje Grzegorz Gębarski.

Dyrekcja Szpitala Powiatowego w Zawierciu tłumaczy się natomiast procedurami związanymi z przyjęciem na Szpitalny Oddział Ratunkowy.

- Taka sytuacja ma miejsce na każdym Szpitalnym Oddziale Ratunkowym. Nie ma nawet chwili, aby łóżko na naszym oddziale stało wolne - mówi Marek Walewski, p.o. dyrektora Szpitala Powiatowego w Zawierciu. - Pacjenci muszą też wiedzieć, że jest to normalny oddział. A co za tym idzie konieczne przyjęcie na oddział. To są procedury, które mogą długo potrwać - dodaje Marek Walewski.

Szpitalny Oddział Ratunkowy w Zawierciu ma tylko sześć łóżek. To bardzo mało. Szczególnie w porównaniu z liczbą pacjentów przyjmowanych dziennie na oddział. Ilość osób, które trafiają w ciągu doby na SOR waha się między 70-100 osobami.

- Dodatkowo do procedur dochodzi tak zwana segregacja. Lekarz decyduje, którego pacjenta należy przyjąć w pierwszej kolejności, a który może poczekać kilka godzin. Wszystko zależy od liczby i obrażeń pacjentów w danym dniu - tłumaczy Marek Walewski. - Jeśli ktoś zostanie nagle przywieziony karetką, to jest to jednoznaczne z przyjęciem pacjenta poza kolejką. Nasz SOR działa dopiero trzy miesiące. Staramy się cały czas doskonalić i mamy nadzieję, że w najbliższym czasie usprawnimy jeszcze bardziej nasze działania - kończy Marek Walewski.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zawiercie.naszemiasto.pl Nasze Miasto