Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

„Jesteśmy underdogami”. Sylwetka Pfadi Winterthur

Damian Kelman
Damian Kelman
Fot. Pfadi Winterthur
Jutro piłkarze ręczni Orlen Wisły Płock rozegrają pierwsze spotkanie fazy grupowej Ligi Europejskiej. Rywalami Nafciarzy będzie szwajcarski Pfadi Winterthur. O klubie i celach mistrza Szwajcarii na ten sezon porozmawialiśmy z kołowym zespołu Jannicem Störchlim.

Mistrz Szwajcarii

Pfadi to klub powstały w 1938 roku, mający swoją siedzibę w Winterthur – szóstym, co do wielkości, mieście Szwajcarii, liczącym około 115 tysięcy mieszkańców. Prezesem klubu jest Jürg Hofmann. Klub z zuryskiego kantonu jest aktualnym mistrzem kraju, a w swojej dotychczasowej historii po ten tytuł sięgali dziesięciokrotnie. Największe sukcesy Pfadi osiągało w latach 90. minionego wieku, gdy w okresie 1992-1998 aż sześciokrotnie zostawali mistrzem Szwajcarii. Wówczas też dwukrotnie dotarli do ćwierćfinału ligi mistrzów. Tej sztuki udało im się dokonać później jeszcze raz w 2004 roku. Ponadto w 2001 roku dotarli do finału Challenge Cup.

Problemy kadrowe

Miniony sezon Pfadi Winterthur zakończyli na szczycie, nie dając najmniejszych szans w finale play-off Kadetten Schaffhausen, a w całym sezonie zanotowali tylko cztery porażki. W tym roku drużynie wiedzie się jednak gorzej. W pierwszych ośmiu kolejkach ligowego sezonu odnieśli już trzy porażki, a także jeden remis. W miniony weekend, co prawda, wygrali z Wacker Thun (34:29), ale forma drużyny jest daleka od oczekiwanej. Nie dzieje się tak jednak bez powodu. Przyczyny takiego stanu rzeczy wyjaśnił nam zawodnik klubu - Jannic Störchli.

Od ostatniego sezonu w naszym składzie zaszło kilka dużych zmian. Największą z nich była zmiana trenera – Adrian Brüngger odszedł z klubu po 14 latach, a nowym szkoleniowcem został Goran Cvetković, który poprzednio był asystentem. Mamy obecnie w klubie wielu młodych i niedoświadczonych chłopaków oraz tylko 4-5 doświadczonych starszych graczy. Są to Kevin Jud, Aleksandar Radovanović, Stefan Freivogel, Roman Sidorowicz oraz Cédrie Tynowski. Nasza dotychczasowa słabsza forma wynika z tego, że borykamy się z wieloma kontuzjami w zespole. Niedostępnych jest 7-8 zawodników, z czego 3-4 dla nas bardzo ważnych. Dla przykładu, niedostępni są Tynowski, Sidorowicz, Markus Sjöbrink i Otto Lagerquist, czyli nasi podstawowi obrońcy. To sprawia, że musimy wtajemniczać w grę obronną nowych zawodników. – powiedział nam obrotowy.

Wiara w drużynę

W składzie Pfadi brakuje zawodników światowej klasy i takich z szumnymi nazwiskami, dla których – jak rzekło się mówić – kibice przychodziliby na trybuny, ale nie przeszkadza im to, by dobrze grać w piłkę ręczną. Zawodnicy nie załamują się również problemami z kontuzjami i chcą powtórzyć swoje osiągnięcia z minionego sezonu. Na co mogą liczyć w Lidze Europejskiej? Z pewnością dla Szwajcarów to wielka przygoda. Ich ostatnie wojaże w Europie kończyły się na eliminacjach. W minionym sezonie przegrali w dwumeczu z duńskim GOG, lecz udało im się wygrać spotkanie w AXA Arena. Duńczycy są zresztą zmorą Pfadi, bo rok wcześniej wyeliminował ich Bjerringbro-Silkeborg, a w sezonie 2018/19 Aalborg. Szwajcarzy pozytywnie podchodzą jednak do rywalizacji w fazie grupowej Ligi Europejskiej.

Nasze cele w lidze pozostają niezmienne. Chcemy ponownie wygrać ligę. Jeśli raz zdobyłeś mistrzostwo, chcesz je wygrywać co roku, bo to jest niesamowite uczucie, kiedy możesz być na szczycie. Zdobycie mistrzostwa daje nam również szansę na grę w europejskich pucharach, a to jest dla nas czymś niesamowitym. Nasze cele w Lidze Europejskiej są jednak inne, niż na krajowym podwórku. Jesteśmy underdogami. Trafiliśmy do dobrej grupy z mocnymi zespołami. Myślę, że szczególnie Wisła i Füchse Berlin to nasi najsilniejsi przeciwnicy. Będziemy w tych spotkaniach grać jednak bez presji, a to oznacza, że będziemy mogli pokazać swobodny handball i zagrać tak jak najlepiej potrafimy. Zobaczymy co nam to pozwoli osiągnąć. Wierzę, że jesteśmy w stanie wygrać kilka meczów. Szczególnie dla mnie, młodego zawodnika, to będzie naprawdę niesamowite uczucie móc zagrać przeciwko szczypiornistom światowej klasy. Bardzo się cieszę i jestem podekscytowany. Nie mogę się doczekać gry przeciwko tym zespołom. – dodał Jannic Störchli.

Pfadi Winterthur – Orlen Wisła Płock. Transmisja. Kiedy? Gdzie oglądać?

Nafciarze nie mogą zakładać łatwej wygranej, bo skończy się to dla nich w najgorszy możliwy sposób. Pfadi Winterthur wyjdzie przeciwko naszej drużynie naładowane pozytywną energią i chęcią do gry w piłkę ręczną, dlatego Wiślacy również muszą podejść do spotkania w stu procentach skoncentrowani, a największym ostrzeżeniem niech będzie wspomniany mecz Pfadi z GOG, który to w Szwajcarii zakończył się zwycięstwem naszych jutrzejszych rywali. Początek spotkania 19 października o 20:45 w AXA Arenie. Transmisję ze spotkania przeprowadzi Eurosport 1.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na plock.naszemiasto.pl Nasze Miasto