Spis treści
- Łukasz Garczewski: panie Jaśkowiak, dlaczego?
- Jacek Jaśkowiak: Jadwiga Emilewicz jako jedyna miała jaja wśród polityków PiS
- Zbigniew Czerwiński: sztuka nie powinna polegać na lataniu z gołym tyłkiem po scenie
- Przemysław Plewiński: będę miał przynajmniej dwie wiceprezydentki
- Beata Urbańska będzie obniżała pensje prezesom miejskich spółek. Także Lewandowskiemu
Łukasz Garczewski: panie Jaśkowiak, dlaczego?
Podczas debaty największe emocje wzbudziły pytania, jakie kandydaci zadawali sobie nawzajem oraz te kierowane z sali. Jednak w pierwszej części podczas odpowiedzi na pytanie dotyczące oferty dla osób młodych, kandydat Społecznego Poznania odniósł się do kwestii funkcjonowania transportu miejskiego.
- Za każdym razem, kiedy tramwaj stoi na przystanku na światłach, zadajcie sobie w głowach pytanie "pane Jaśkowiak, dlaczego?" - zwrócił się do studentów Łukasz Garczewski.
Jego wizją na miasto dla młodych jest tworzenie współdzielonych miejsc pracy, tak zwanego coworkingu. W ten sposób, głównie za pośrednictwem Internetu, będzie dla nich dostępna praca na całym świecie, a Poznań będzie pełnił funkcję przyjemnego miejsca do życia.
Czytaj także: Kandydaci do fotela prezydenta Poznania oceniają pierwsze 100 dni rządów ekipy Donalda Tuska
Jacek Jaśkowiak: Jadwiga Emilewicz jako jedyna miała jaja wśród polityków PiS
Zbigniew Czerwiński zapytał obecnie urzędującego prezydenta o kwestie spotykania się "w krzakach" z politykami PiS. Uznał to za nieprawdę, ponieważ z Jadwigą Emilewicz spotykał się on regularnie w siedzibie Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. W odpowiedzi usłyszał, ze pokątne spotkania dotyczyły ministra zdrowia Adama Niedzielskiego.
- Pozbawiliście nas 600 mln zł na bieżące działania. Z Adamem Niedzielskim (ówczesny minister zdrowia - dop. red.) się spotykałem u rektora Uniwersytetu Medycznego i musieliśmy wchodzić różnymi drzwiami, byle żeby nikt z PiS się o tym nie dowiedział. Jadwiga Emilewicz jako jedyna miała jaja wśród polityków PiS. Bo potrafiła się spotykać i skutecznie działać dla Poznania - odpowiedział mu Jacek Jaśkowiak.
Zbigniew Czerwiński: sztuka nie powinna polegać na lataniu z gołym tyłkiem po scenie
O kwestię ministra edukacji i nauki poprzedniego rządu, Przemysława Czarnka, i kontrowersji dotyczących jego działań, kandydat Zjednoczonej Prawicy został zapytany przez Jacka Jaśkowiaka. Odpowiedział, że się go nie wstydzi i że załatwił on duże pieniądze dla nauki, jak chociażby na komputer kwantowy dla Politechniki Poznańskiej. Pieniądze te później zostały przez nowy rząd wstrzymane. Z kolei Przemysław Plewiński zapytał go o cenzurowanie sztuk wystawianych przez poznańskie teatry.
- Sztuka nie podlega upaństwowieniu. Bardzo lubię kulturę, chodzę do filharmonii, bo ma dobry poziom. Teatr Polski to jest katastrofa. Teatr Nowy ma jeszcze jakiś poziom artystyczny. Chciałbym, abyśmy byli dumni z naszych teatrów. Jeżeli sztuka ma polegać tylko na tym, że się rzuca mięsem, to to nie jest prawdziwa sztuka. Janusz Wiśniewski reżyser z Teatru Polskiego mówił, że jest mu ciężko kooperować z Niemcami, bo jeśli sztuka polega na rzyganiu do akwarium lub lataniu z gołym tyłkiem po scenie, to on z takimi ludźmi nie współpracuje - odpowiedział Zbigniew Czerwiński.
Przemysław Plewiński: będę miał przynajmniej dwie wiceprezydentki
Kandydat Trzeciej Drogi został zapytany przez Beatę Urbańską dlaczego na "jedynkach" list kandydatów do rady miasta z jego ugrupowania nie ma kobiet oraz że jest tam sporo byłych działaczy PiS. Odpowiedział, że Trzecia Droga jest bardzo pro kobieca.
- Będę miał przynajmniej dwie wiceprezydentki. Co do byłych działaczy PiS na naszych listach, to mamy radnego, który wybrany był z PiS, a od nich odszedł i był we Wspólnym Poznaniu (w tym klubie byli także radni lewicy - dop. red.). To, ze nie ma kobiet na jedynkach jest niedopatrzeniem i nie miałem na to wpływu, bo tak listy zostały zatwierdzone na poziomie krajowym. Mamy trzy ministry, kobietę wojewodę i najbardziej sfeminizowaną partią. Jedyną do Sejmiku jest kobieta, do rady powiatu kobieta, a rada regionu i okręgu partii składa się na trzy kobiety i dwóch mężczyzn - odpowiedział Przemysław Plewiński.
Beata Urbańska będzie obniżała pensje prezesom miejskich spółek. Także Lewandowskiemu
Kandydatka Nowej Lewicy została zapytana przez Przemysława Plewińskiego o kwestie zarobków Tomasza Lewandowskiego, który jest prezesem miejskiej spółki ZKZL. Na tym stanowisku zarabia on 600 tys. zł rocznie.
- Te pensje są za duże, dlatego potrzebna jest społeczna kontrola miejskich spółek. W radach nadzorczych spółek miejskich są urzędnicy, bo to dla nich ekstra premia. Taka sytuacja jest niedopuszczalna i te wynagrodzenia muszą być wyrównane. Nie może być tak, ze dyrektor zarabia średnią krajową, a prezes spółki 6-7 razy więcej. W ofertach pracy Poznań nie pokazuje widełek płacowych, bo miasto mówi, że to jest wstyd, bo urzędnicy mało zarabiają. Trzeba te pensje wyrównać, bo to jest wstyd - grzmiała Beata Urbańska.
Wybory samorządowe odbędą się 7 kwietnia.
Jesteś świadkiem ciekawego wydarzenia? Skontaktuj się z nami! Wyślij informację, zdjęcia lub film na adres: [email protected]
Debata kandydatów na prezydenta Poznania w "Głosie Wielkopolskim"
Obserwuj nas także na Google News
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?