Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Afera z lotniskiem Modlin pociągnie marszałka Struzika na dno?

Agaton Koziński
Bartłomiej Międzybrodzki / Polskapresse
Dlaczego Celiński zbudował tylko jedną fabrykę?! - krzyczał Adam Struzik podczas kampanii wyborczej w 1991 r. Rywalizował wtedy m.in. z Andrzejem Celińskim o mandat senatora z województwa płockiego. Jego rywal, który fotel w Senacie zdobył w wyborach 1989 r., zrobił w Płocku furorę, gdyż namówił amerykański koncern odzieżowy Levi Strauss do tego, by właśnie w tym mieście ulokował swą fabrykę (rozpoczęła działać w 1992 r.). Struzik jednak z tego sukcesu uczynił zarzut. I wygrał na tym, bowiem udało mu się wywalczyć miejsce w Senacie - wszedł do niego razem z Celińskim.

Ale nosił wilk razy kilka. Teraz to Struzik znalazł się pod pręgierzem za inwestycję, która powstała przy jego współudziale. Marszałek mazowiecki jest ostro krytykowany za sposób, w jaki zostało zbudowane lotnisko w Modlinie. Pierwszy samolot wylądował na nim w lipcu ubiegłego roku. Z założenia miało ono służyć tanim liniom lotniczym, a sama inwestycja - w zamierzeniach jej twórców - stałaby się dźwignią napędzającą rozwój całego Mazowsza. Z wielkiej chmury mały deszcz. Pod koniec grudnia nadzór budowlany zamknął lotnisko, uznając, że tamtejsze pasy startowe wykonano z niewłaściwej mieszanki betonu i nie gwarantują bezpieczeństwa. Podano już kilka terminów przywrócenia Modlina do ruchu lotniczego, ale żaden z nich nie okazał się realny. Lotnisko jest zamknięte bezterminowo.

Czytaj także: SLD chce odwołać Adama Struzika z funkcji marszałka województwa mazowieckiego

Sojusz zarzuca Struzikowi nie tylko fuszerkę przy budowie lotniska. Stawia mu zarzuty dużo poważniejsze, przede wszystkim kreatywną księgowość. Według wyliczeń SLD zadłużenie Mazowsza jest już blisko 60 proc. jego rocznego budżetu, a jednocześnie urząd marszałkowski cały czas zaciąga nowe długi - tylko ukrywa je w instytucjach zależnych. Kilkanaście dni temu zarząd województwa udzielił zgody na zaciągnięcie kredytów przez podlegające mu urzędy pracy, szkoły czy biblioteki na łączną sumę 416 mln zł. - Wywodzę się spod Przasnysza i wiem, co to znaczy gospodarzyć. Ale Struzik, jak mówią ludzie, to dupa, nie gospodarz - podsumowuje w rozmowie z "Polską" Włodzimierz Czarzasty, szef mazowieckiego SLD.

Czytaj także: Muzem Żydów Mazowieckich w Płocku otwarte [ZDJĘCIA]

- Sukces Struzika wynika z jego pracowitości, inteligencji i intuicji. A także jego dbałości o problemy mazowieckiej prowincji - tłumaczy w rozmowie z "Polską" Piotr Zgorzelski, poseł PSL z Płocka i bliski współpracownik marszałka. Osoby, które nie sympatyzują ze Struzikiem, o jego dbałości o mazowiecką prowincję wypowiadają się mniej ceremonialnie. I chętnie opowiadają anegdoty o tym, jak regularnie objeżdża całe Mazowsze i na kolejnych spotkaniach przy suto zastawionym stole buduje swoją zdolność koalicyjną. Nie odpuszcza właściwie żadnej sposobności, by się pokazać, pojawia się właściwie niemal na każdej lokalnej uroczystości czy ceremonii. Ta strategia stała się niemal kuriozalna w 2009 r., kiedy otwierano pięciokilometrowy fragment obwodnicy Płocka. Struzik był akurat nieobecny, co wykorzystali mazowieccy radni z PO, którzy sami dokonali uroczystego otwarcia drogi. Marszałek jednak tego nie zaakceptował. Dwa dni później zorganizował własną uroczystość przecięcia wstęgi - tyle że dokonał tego na przeciwległym krańcu pięciokilometrowej obwodnicy.

Cały materiał przeczytasz na stronie

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na plock.naszemiasto.pl Nasze Miasto