Cracovia - Wisła Płock. Nafciarze pogrążeni w marazmie. Kolejna porażka w fatalnym stylu

Kamil Pestka 9', 31', Mathias Hebo Rasmussen 69'

Skład Cracovii: 31. Lukáš Hroššo - 2. Cornel Râpă, 88. Matej Rodin, 5. Virgil Ghiță (16', 3. Michal Sipľak) - 25. Otar Kakabadze, 8. Mathias Hebo Rasmussen, 10. Pelle van Amersfoor (79', 6. Sylwester Lusiusz), 4. Sergiu Hanca, 38. Jakub Myszor (70', 11. Michał Rakoczy), 33. Kamil Pestka (79', 17. Kamil Ogorzały) - 7. Rivaldinho (70', 80. Jewhen Konoplanka).

Skład Wisły: 96. Damian Węglarz - 89. Aleksander Pawlak (59', 32. Fryderyk Gerbowski), 2. Damian Michalski, 25. Jakub Rzeźniczak 4. Adam Chrzanowski (59', 94. Dušan Lagator) - 15. Kristián Vallo, 14. Mateusz Szwoch, 92. Dominik Furman (59', 6. Damian Rasak), 11. Jorginho, 24. Marko Kolar (59', 10. Rafał Wolski) - 20. Łukasz Sekulski (78', 7. Radosław Cielemęcki).

Żółte kartki: Konoplanka - Michalski.
Sędzia: Tomasz Wajda (Żywiec).

Wisła Płock do spotkania z Cracovią przystępowała po dwóch porażkach w słabym stylu i trudno było oczekiwać zwycięstwa. Nafciarze jednak po raz kolejny zaprezentowali się z bardzo, bardzo złej strony. Co prawda mecz rozpoczął się od dobrej okazji Mateusza Szwocha, ale jego próba była niecelna. To byłoby, tak naprawdę, na tyle groźnych szans Wisły w tym spotkaniu. Gospodarze pierwszą bramkę zdobyli w 9. minucie. Gol napędził miejscowych do jeszcze lepszej gry i cały czas musieliśmy się mierzyć ze strzałami albo dośrodkowaniami. Nie byliśmy w stanie się odgryźć w żaden sposób, a miejscowi dopięli swego i po 31 minutach i dublecie Pestki prowadzili już 2:0. Do przerwy nic się nie zmieniło, a jak się okazało, po przerwie również niewiele. Może jedynie tyle, że napór Pasów zdawał się być jeszcze większy. Byliśmy zagubieni. Nie umieliśmy wymienić kilku celnych podań, a w pewnych momentach w ogóle krakowianie zamykali nas nie tyle na naszej połowie, co w polu karnym. Skutkiem tego była trzecia bramka w 69. minucie, która ustaliła wynik meczu. Nawet ten gol nie pobudził naszych zawodników. Tak samo zmiany, które dały niewiele. Ostatecznie przegraliśmy wysoko kolejny mecz z rzędu, a najbardziej wymowne po spotkaniu są statystyki strzałów. Cracovia oddała 26 strzałów przy naszych pięciu. Strzały celne? Osiem do zera dla gospodarzy. 0:3 zdaje się być zatem najniższym wymiarem kary i przebieg meczu rzeczywiście to potwierdza. Przed nami ostatnie spotkanie w tym sezonie i należy powiedzieć, że całe szczęście. Być może przerwa Nafciarzom jest potrzebna bardziej niż myślimy. Obraz dobrego sezonu zamazuje się coraz bardziej i niewiele zdaje się może go zmienić. W ostatniej kolejce, w następną sobotę, zagramy u siebie ze Stalą Mielec.

Relacja: