Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Debata językowa ku chwale poprawnej polszczyzny

UM Płock
Język powinien rozwijać się zgodnie z wolą społeczeństwa, ale nie oznacza to, że mają nam się podobać „poszłem” i „wyszłem” – tłumaczyła podczas debaty językowej „Mówmy po polsku” dr Katarzyna Kłosińska, językoznawca, sekretarz Rady Języka Polskiego.

Debatę językową, która odbyła się w ramach Płockiego Festiwalu Kultury Języka Polskiego, realizowanego przez Stowarzyszenie Inicjatyw Edukacyjnych DELTA poprowadziła dr Agnieszka Zielińska, konsultant MSCDN Wydział MW Płocku. W auli Zespołu Szkół Centrum Edukacji spotkali się miłośnicy poprawnej polszczyzny zainteresowani zmianami, jakie zachodzą w ojczystym języku. Na wstępie wysłuchali wykładu prof. Andrzeja Fabianowskiego pt. „Jak wypowiadać niewypowiedziane, czyli czego możemy nauczyć się od poetów i mistyków”. Profesor, przytaczając m.in. traktat logiczno - filozoficzny Ludwika Wittgensteina, podkreślił, że granice naszego języka oznaczają granice naszego świata.

Czytaj także: Ruch Palikota i Wolne Konopie biorą się za promocję sztuki

Z kolei dr Katarzyna Kłosińska skupiła uwagę słuchaczy na współczesnej modzie w języku polskim. Przedstawiła autentyczne przykłady modnych, lecz bezrefleksyjnie powtarzanych wyrazów. – Bardzo często nadużywamy pewnych słów, bez wyraźnej potrzeby komunikacyjnej. Najczęściej dlatego, że słyszymy je w mediach, posługują się nimi celebryci. Właściwe znaczenia schodzą na dalszy plan, a w efekcie pojawiają się zdania absurdalne – mówiła prelegentka.

I tak, filozofia, która oznacza idee, fundamentalne zasady, staje się synonimem nawyków, trendów. Przykład? „Moją filozofią są piękne włosy”, „Filozofią paznokci jest ostry kolor i spiczasty kształt”. Okazuje się, że za pomocą filozofii możemy również w wyrafinowany sposób poinformować klientów kawiarni o tak banalnej wydawałoby się sytuacji, jak istnienie oddzielnych sal dla osób palących i niepalących. Wystarczy podkreślić, że taki stan rzeczy jest „…odzwierciedleniem odwiecznej filozofii istnienia różnic i pozwalającej na ich harmonijne współdziałanie…"

Czytaj także:Wraca akcja płockich wolontariuszy "Korek"

W zbiorze nadużywanych słów znalazł się również: „projekt” (zastępuje wyraz program, plan, sztuka), np. „Aktorka grała w najnowszym projekcie Warlikowskiego”; „ekskluzywny” ( „Drzwi płycinowe ekskluzywne z klejonki sosnowej” czy wyraz „agresywny” (jako synonim dynamicznego, przebojowego, intensywnego), np. „Najlepiej byłoby upodobnić się do kobiet w Ameryce – zdrowym blaskiem oczu i włosów, pełnym, lecz nie agresywnym uzębieniem”.

Ostatni wykład pt. „Coś ty polszczyźnie zrobił, mój rodaku?…” poprowadził prof. Wiesław Rzońca z Uniwersytetu Warszawskiego. Zwrócił uwagę, że w języku polskim od zawsze istniało mnóstwo zapożyczeń: z j. włoskiego, francuskiego czy niemieckiego, a jego nieoryginalność irytowała choćby Cypriana Kamila Norwida. Profesor podkreślił również psychologiczne znaczenie używania zapożyczeń. – Mówimy „sorki” zamiast „bardzo jest mi przykro”, ponieważ jest to dla nas forma delikatniejsza. Podobnie „fuck you” - brzmi jak impresjonistyczne muśnięcie językowe, zdecydowanie lepiej niż rodzime „spieprzaj”. W dodatku, jeśli „fakniety” nie zrozumie, będzie to źle o nim świadczyło, bo, w przeciwieństwie do nas, nie bywał w świecie.

Codziennie najświeższe informacje z Płocka na Twoją skrzynkę. Zapisz się do newslettera!

od 7 lat
Wideo

Jak czytać kolory szlaków turystycznych?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na plock.naszemiasto.pl Nasze Miasto