Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Fenix Toulouse - Orlen Wisła Płock. Nafciarze wygrywają we Francji. Znów zadecydowała druga połowa

Damian Kelman
Damian Kelman
Wiktor Gumiński
W 4. kolejce fazy grupowej Ligi Europejskiej Orlen Wisła Płock udała się do Francji by zagrać rewanżowe spotkanie z tamtejszym Fenix Toulouse. Do przerwy remisowaliśmy 13:13, ale po 40. minucie Wisła wrzuciła wyższy bieg i zaczęła odskakiwać rywalom, by ostatecznie wygrać 30:24.

Szarpany początek z obu stron

Od początku spotkania skutecznie interweniować musiał Adam Morawski ratujący nas przed kontratakiem, który gospodarze mieli po stracie Sergeia Kosorotova. W następnej akcji już Loczek był bezradny. Francuzi zaskoczyli nas rzutem z drugiej linii wykonanym przez Gonçalo Vieirę, a wcześniej w ataku ponownie nie popisał się Rosjanin - nie trafił rzutem w bramkę. Fenix miał szansę wyjść na 2:0, lecz znów dobrze spisał się nasz bramkarz i w końcu, w 5. minucie, zaliczyliśmy pierwsze trafienie za sprawą Zoltana Szity. Kolejna udana interwencja naszego goalkeepera mogła nawet wyprowadzić nas szybko na prowadzenie, lecz w kontrze nieco zaspał Przemysław Krajewski i obrońca wybił mu piłkę. Niewykorzystane sytuacje się zemściły i na 2:1 wyszli miejscowi po rzucie karnym wykorzystanym przez Nemanję Ilicia, lecz tym razem szybko odpowiedział Lovro Mihić. Grając w obronie karę dwóch minut otrzymał Kosorotov, lecz tuluzanie popełnili faul w ataku, a po chwili karę otrzymał również szczypiornista miejscowych i na pierwsze prowadzenie, przy grze pięciu na pięciu, wyprowadził nas Michał Daszek. Tym razem szybką odpowiedzią popisali się nasi rywale i po dziesięciu minutach mieliśmy 3:3.

Minimalna przewaga Nafciarzy

Przez kolejnych kilka minut zespoły zamieniały się prowadzeniem. W tym czasie dla Nafciarzy trafiał dwukrotnie Abel Serdio i po razie naszych dwóch rosyjskich rozgrywających i w 14. minucie prowadziliśmy 7:6, a na kolejną karę powędrował zawodnik gości i pierwszy raz mogliśmy zagrać w dłuższej przewadze. Nie przyniosło to nam oczekiwanych korzyści. Po błędzie gospodarzy mieliśmy szansę na odskoczenie, lecz do pustej bramki z własnej połowy nie trafił Krajewski i zaraz ponownie mieliśmy remis. Po chwili Wiśle udało się dopiąć swego i odskoczyła na dwie bramki, po tym jak do siatki trafiali Serdio i David Fernandez. Mogliśmy nawet wyjść na trzy bramki, lecz nasz zawodnik przegrał pojedynek z bramkarzem, a po czasie dla Francuzów doprowadzili oni do wyniku 9:8, który zakończył dwudziestą minutę gry.

Znów roztrwaniamy przewagę

W przerwie dla gospodarzy skuteczne uwagi swoim zawodnikom przekazał również Xavi Sabate, bo zaraz zdobyli dwie bramki z rzędu i wyszli po raz pierwszy na trzybramkowe prowadzenie po dwóch golach Dimy Żytnikowa. Scenariusz byłby jednak zbyt piękny, gdyby niebiesko-biało-niebiescy zaczęli odskakiwać jeszcze bardziej, w związku z czym kolejne dwa trafienia należały do Tuluzy i w 26. minucie na tablicy wyników widniał rezultat 10:11. Wówczas znów Wisła zaliczyła "dubla", ale później ostatnie trzy bramki w połowie należały do Francuzów i na przerwę schodziliśmy z remisem 13:13, a Wisła w trzecim spotkaniu z rzędu zaliczyła fatalną końcówkę pierwszej połowy. Tym razem jednak przełożyło się to na remis. Zdecydowanie słabo prezentowaliśmy się w fazie ataku, notując raptem nieco ponad 50% skuteczności w tej części gry. Po stronie gospodarzy szalał natomiast Ilić, który zanotował w tej części siedem trafień.

Zrywy Wiślaków

Drugą część rywalizacji oba zespoły zaczęły od skutecznych akcji ofensywnych, w pierwszych trzech minutach dorzucając po trzy bramki. W kolejnych sytuacjach natomiast górą z pojedynków z naszymi szczypiornistami wychodził Jef Lettens, ale miejscowi zaczęli oddawać nam piłkę pod naszą bramką, w efekcie czego w 37. minucie wciąż na tablicy wyników widniał remis - 17:17. Przestój Francuzów, na szczęście, trwał dłużej niż nasz i odskoczyliśmy na dwie bramki, ale i tę przewagę szybko roztrwoniliśmy, wracając do wyniku remisowego po dziesięciu minutach grania.

Odjazd Nafciarzy

Po dziewiętnastym trafieniu Tuluzy przytrafił im się kolejny przestój, kolejny raz wykorzystany przez Nafciarzy. Cały czas nasza gra pozostawiała wiele do życzenia, ale co jakiś czas trafialiśmy do bramki gospodarzy. W sześć minut trafiliśmy czterokrotnie za sprawą Kosorotova, Mihicia, Żytnikowa i Krajewskiego, nie pozwalając sobie w tym czasie na stratę żadnej bramki i pierwszy raz prowadziliśmy różnicą czterech bramek właśnie, zmuszając szkoleniowca rywali o wzięcie przerwy na żądanie. Przerwa nic jednak nie dała miejscowym. Najpierw trafili w słupek, a następnie powstrzymał ich Loczek. Wisła odpowiedziała trafieniami Daszka do pustej bramki i Kosorotova z karnego, co przełożyło się na wynik 19:25. Dopiero wtedy po kilku minutach przełamali się Francuzi. Nafciarze odpowiedzieli ponownie dwoma bramkami i przed ostatnimi dziesięcioma minutami prowadziliśmy siedmioma trafieniami.

Orlen Wisła Płock wygrywa we Francji

Mecz miał zatem bardzo podobny przebieg jak spotkanie z piątku, gdy mierzyliśmy się z Górnikiem Zabrze. Wówczas również nasi przeciwnicy po zmianie stron mieli kłopoty, by przedrzeć się przez naszą obronę, a my powoli uzyskiwaliśmy coraz większą przewagę i przed decydującymi minutami wynik zdawał się być przesądzony. Prowadząc 28:20, znów zaczęliśmy mieć kłopoty z pokonaniem bramkarza rywali, marnując naprawdę doskonałe sytuacje, lecz nie wpłynęło to na wynik, bo w przeciągu ośmiu minut oponenci odrobili tylko trzy trafienia. Ostatecznie Nafciarze zwyciężyli 30:24, ale, pomimo korzystnego rezultatu, fani niebiesko-biało-niebieskich mogą mieć wiele powodów do zmartwień.

Po zwycięstwie trzeba szybko przejść do porządku dziennego i szykować się do następnej rywalizacji, bo kolejny mecz Orlen Wisła Płock rozegra już w piątek. Tym razem udamy się do Kalisza na batalię z tamtejszą Energą MKS Kalisz. Początek rywalizacji o 18:00.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na plock.naszemiasto.pl Nasze Miasto