Środa była dniem kulminacyjnym w cyklu obchodów upamiętniających wojnę polsko-bolszewicką, który rozpoczął się 8 dni temu. Na placu Narutowicza stanęła barykada, a restauracje i sklepy zmieniły szyldy na te sprzed 90. lat. Po ulicach biegali żołnierze polscy i bolszewiccy, którzy zacięcie walczyli ze sobą.
Wszystko zaczęło się od wejścia i ustawienia polskich żołnierzy na stanowiskach. Uczennice żeńskiego gimnazjum przekształciły swoją szkołę w szpital polowy. Łącznicy informowali o zbliżających się bolszewikach. Biskup Antonii Julian Nowowiejski przemówił do mieszkańców z balkonu, podnosząc ich na duchu. - Są już na Starym Rynku! - zameldował jeden z łączników, który wjechał konno na plac. Bolszewicy weszli do miasta, zaczęli znęcać się nad ludźmi, gwałcić i zabijać. W końcu, po kilkunastu minutach bolszewicy ruszyli do ataku. Kawaleria z hukiem strzałów gnała w kierunku barykady. Za barykadą Polacy, którzy dzielnie odpierali zmasowane ataki. Co chwilę padały strzały, po których ranni i zabici lądowali na ziemi. Na szczęście dali radę i tak jak 90 lat temu, tak i tym razem Płock został obroniony.
W rekonstrukcji wzięli udział statyści, grupy rekonstrukcyjne, aktorzy Teatru Dramatycznego oraz harcerze i Maltańska Służba Medyczna.
Archeologiczna Wiosna Biskupin (Żnin)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?