Kradzież kwiatów w Płocku. Znikają nasadzenia ze Starego Miasta

Ostatnie dni w naszym mieście przyniosły niespodziewaną serie kradzieży. Nie okradane są sklepy, samochody czy inne bardziej wartościowe punkty, a złodzieje wzięli sobie za cel rośliny, które właśnie są nasadzane w Płocku. Szczególnie spodobały się kwiaty, które niedawno zostały sadzone w okolicach Starego Miasta, a konkretniej w rejonie ulic Topolowej, Kazimierza Wielkiego i Stefana Okrzei.

W związku z kradzieżami, straż miejska podjęła się zadania zabezpieczenia wspomnianego terenu poprzez liczniejsze kontrole w tamtejszych okolicach. To już kolejna akcja mundurowych, która ma zapobiec kradzieżom. W ostatnich dniach zaczęli oni również patrolować cmentarze, o czym pisaliśmy w oddzielnym artykule. Czy zadanie przyniesie właściwy skutek? Okaże się pewnie w najbliższych dniach, ale miejskie władze wolą dmuchać na zimne. Mimo działań funkcjonariuszy, proszą o wsparcie również mieszkańców Płocka. Apelują do płocczan, aby gdy są świadkami aktów wandalizmu czy kradzieży nie tylko nowych sadzonek, ale zwyczajnie całej roślinności w mieście, od razu informowali o tym odpowiednie służby - straż miejską lub policję. Wiemy, że temat zieleni w Płocku nie jest obojętny naszym czytelnikom, którzy na każdym kroku zaznaczają, że jest jej w mieście za mało, dlatego wierzymy, że będziecie reagować, widząc takie sytuacje.

Przypomnijmy, że sadzone rośliny w okolicach Starego Miasta, to efekt projektu "Zielone płuca dla Płocka", o którym informowaliśmy tutaj. W związku z nim w mieście miały zostać zasadzone 172 drzewa, ponad sześć tysięcy krzewów i prawie tyle samo roślin wieloletnich. Projekt ma kosztować blisko pół miliona złotych.