Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Łomża Vive Kielce - Orlen Wisła Płock. Święta Wojna w niedzielę! Co przemawia za Nafciarzami?

Damian Kelman
Damian Kelman
Grzegorz Dembiński
W niedzielę, na zakończenie ligowego grania w PGNiG Superlidze, czeka nas prawdziwa szczypiorniakowa uczta. Orlen Wisła Płock zagra na wyjeździe z Łomżą Vive Kielce w ramach 13. serii zmagań. Co przemawia za wygraną Nafciarzy w tym spotkaniu?

Łomża Vive Kielce to drużyna dobrze znana wszystkim fanom piłki ręcznej, tak samo jak rywalizacja pomiędzy kielczanami, a Orlen Wisłą Płock. Z tego powodu postanowiliśmy zrezygnować z tradycyjnej zapowiedzi spotkania, a skupić się na aspektach, które w naszej opinii są na korzyść Wisły i mogą mieć wpływ na nasze zwycięstwo. Pytamy zatem - Co przemawia za wygraną Wisły z kielczanami?

Lepsza defensywa

Minęła już prawie cała runda, więc podsumowywanie statystyk jest jak najbardziej na miejscu, a jeśli chodzi o postawę w obronie, zdecydowanie przemawiają one za nami. Było to zresztą widać praktycznie przy każdym spotkaniu Nafciarzy. Gra w ataku nie zawsze kleiła się zawodniom Xaviego Sabate, ale obrona przez większą część każdego meczu była monolitem. Nasi szczypiorniści robią to po prostu dobrze. W dotychczasowych 12 seriach Nafciarze stracili 274 bramki, czyli około 23 bramek na spotkanie. W tym samym czasie kielczanie stracili 315 bramek, czyli około 26 na mecz. Owszem, nasi niedzielni rywale mają o wiele lepszą defensywę, lecz w bilansie bramkowym mamy tylko cztery trafienia mniej. Pamiętajmy jednak, że w najważniejszych meczach zawsze kluczową rolę odgrywa defensywa. Liczymy, że tak będzie również tym razem i nasza obrona wespnie się na swoje wyżyny, a swoje między słupkami dołoży też Adam Morawski!

Nafciarze bardziej wypoczęci

Oba zespoły przez jesień rywalizowały w europejskich pucharach i planowo w tym tygodniu powinny rozegrać swoje ostatnie mecze w tym roku. Wiemy, że w przypadku Nafciarzy tak się jednak nie stanie, bo mecz z CD Bidasoa został przełożony i zagramy go w następny czwartek. To jednak nie ma w tym momencie znaczenia. Zerknijmy na ostatnie dwa tygodnie. Wisła w poprzednim tygodniu miała odwołany wtorkowy mecz, w związku z czym miała tygodniową przerwę od 26 listopada do 3 grudnia, gdy na swoim terenie mierzyła się z Chrobrym Głogów, a mecz ten, umówmy się, nie był zbyt wymagający dla naszych zawodników. Później dopiero wylot na wtorkowy mecz do Hiszpanii i znów przerwa do niedzieli i mecz w Kielcach. W tym samym czasie Łomża Vive zagrała w lidze dzień później po nas - 27 listopada - następnie w czwartek wyleciała na bardzo trudny mecz do Paryża, by w minioną sobotę wyjechać do Piotrkowa Trybunalskiego i jeszcze w tym tygodniu, znów w czwartek, udać się do dalekiego Porto. Kielczanie byli zatem więcej w rozjazdach i mieli naprawdę trudniejsze mecze w ostatnim czasie, co może przełożyć się na nasz drobny atut.

Monotonia szansą Wisły?

Nic nie działa tak usypiająco na postawę drużyny jak ciągłe pasmo sukcesów. Wiadomo, że gra się po to, by wygrywać, lecz w nadmiarze przy braku rywalizacji może się to przełożyć na swoiste rozprężenie i zlekceważenie przeciwnika. Ostatni raz Wisła wygrała w Kielcach w swoim ostatnim mistrzowskim sezonie, czyli dziesięć lat temu. O ile w Płocku zdarzało nam się, raz na jakiś czas, urwać punkty rywalom, tak na wyjeździe niezmiennie są to porażki. W ostatnim czasie zaczęły się jednak przytrafiać coraz częściej wyniki remisowe. Być może wynika to z faktu, że kielczanie zaczęli za bardzo lekceważyć naszą drużynę i podchodzą do spotkań z nami podobnie jak do innych rywali? Jeśli tak samo zrobią tym razem, Nafciarze muszą stanąć na głowie, by to wykorzystać.

Kielczanie bez Tournata?

Łomża Vive posiada bezsprzecznie dwóch znakomitych kołowych. Są to Arciom Karaliok i Nico Tournat. O tym, jak wiele znaczą dla zespołu, a także jak bardzo wymienni są, świadczą ich statystyki z tego sezonu PGNiG Superligi. Karaliok zdobył dotychczas 36 bramek, a Tournat 37. Wczoraj kielczanie poinformowali, że Francuz doznał kontuzji łokcia i nie zagra z FC Porto. Nie wiadomo też jak długo będzie pauzował. Być może zabraknie go w meczu z Nafciarzami? To by na pewno była duża strata dla naszego rywala, ale nie można też zakładać, że nagle kieleckie koło przestanie funkcjonować. Karaliok wczoraj pokazał, że nawet samodzielnie potrafi nieźle namieszać, co przełożyło się na jego siedem bramek. Zagranie dwóch pełnych meczów w ciągu czterech dni to jednak większe przeciążenie. Wisła natomiast, wydaje się, że będzie mogła wystawić najmocniejszy skład.

Bo nic nie może wiecznie trwać!

Ostatni argument to już bardziej głos serca niż rozumu, ale nie da się ukryć, że kielczanie mają więcej atutów czysto sportowych. Gdyby jednak kalkulacje, pieniądze i składy na papierze decydowały o wynikach spotkań, to zawodnicy nie musieliby w ogóle nie wychodzić na boisko, a wynik rozstrzygałby komputer. Tak na szczęście nie jest i nigdy nie można być pewnym ostatecznego wyniku, tym bardziej, że Wisła naprawdę potrafi zaskoczyć, jeśli wszystko zatrybi tak jak należy. Czy tak będzie w niedzielę? My na to liczymy. Wierzymy, że w końcu wygramy na świętokrzyskiej ziemi, bo nic nie może przecież wiecznie trwać!

Łomża Vive Kielce - Orlen Wisła Płock. Transmisja

Tak ważne spotkanie, budzące emocje nie tylko wśród samych zainteresowanych, ale też wszystkich fanów szczypiorniaka, nie może pozostać bez transmisji w telewizji. Mecz rozpocznie się 12 grudnia o godzinie 14:30, a transmisję z tego widowiska poprowadzi TVP Sport.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na plock.naszemiasto.pl Nasze Miasto