Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Opozycja zablokowała znaczne podwyżki cen za wodę i ścieki

Joanna Tybura
XXXV Sesja Rady Miasta
XXXV Sesja Rady Miasta fot. Joanna Tybura
Radni opozycji zjednoczyli siły i przeciwstawili się wysokim opłatom za wodę i odprowadzanie ścieków.

Temat podwyżek za wodę i ścieki był jednym z najbardziej dyskutowanych punktów wtorkowych obrad. Jako pierwszy w tym punkcie głos zabrał radny SLD Arkadiusz Iwaniak. Już w pierwszym zdaniu zaznaczył, że klub radnych SLD nie zgadza się na tak wysokie podwyżki. Radny przyznał, że wyliczone przez spółkę Wodociągi Płockie opłaty są wyliczone zgodnie z prawem, ale biorąc pod uwagę inne wskaźniki ekonomiczne są nie do przyjęcia. Radny wskazał, iż wypłaty w naszym mieście niezbyt idą w górę, w przeciwieństwie do cen towarów. Ponadto przywołał wzrost inflacji oraz obecną, coraz gorszą sytuację gospodarczą Płocka. Radny nie zapomniał też wspomnieć o rosnącym bezrobociu. Iwaniak przyznał jednak, że inwestycje realizowane przez Wodociągi są konieczne. Powiedział też, że jest to jedna z najbardziej zapracowanych spółek. Do tego stwierdzenia dodał, iż jej pracownicy nie dostaną podwyżek, w przeciwieństwie do członków zarządów innych spółek miejskich. Na zakończenie wypowiedzi radny SLD zaproponował większą dopłatę miasta, dzięki której podwyżka opłat za wodę i ścieki nie będzie tak dotkliwa. Propozycja SLD zakłada dopłatę w takiej wysokości, że ostatecznie podwyżka wynosiłaby 4,09 proc., a nie jak proponuje prezydent 15 proc.

W podobnym tonie wypowiedział się były prezydent miasta Mirosław Milewski. - Jestem za tym, aby nie obciążać mieszkańców tak wysoką podwyżką. Nie rabujmy pieniędzy z kieszeni mieszkańców – powiedział radny Milewski tłumacząc, że może się zgodzić na podwyżki jedynie na poziomie inflacji. Można było się spodziewać, że za proponowane podwyżki suchej nitki na prezydencie nie zostawi radna Wioletta Kulpa. - Panie prezydencie, dla podwyżek oscylujących na poziomie 15 proc. mówimy zdecydowane „nie”. Będziemy głosować tylko za podwyżką na poziomie ok. 4 proc. – mówiła Kulpa po czym poruszyła kwestię rosnącego w Płocku bezrobocia. Tak jak na poprzedniej sesji zarzuciła prezydentowi, iż nic nie robi w tym temacie. Ponadto odniosła się do innych działań gospodarza miasta. - Proponuje pan kartę rodziny, kartę seniora, a tymczasem kino czy teatr można sobie odpuścić. Woda , światło, żywność – to są wydatki, których mieszkańcy nie mogą sobie darować. To są wydatki konieczne, które zapewniają im bieżące funkcjonowanie – mówiła Wioletta Kulpa.

Niezadowolenie z takich planowanych opłat wyraził też radny Platformy Obywatelskiej Marcin Flakiewicz. - Jak zaczynaliśmy kadencję prezydent mówił o odchodzeniu od dopłat. To nie był zły pomysł, bo po co dopłacać bogatym do podlewania ogródka czy wypełniania basenów – zaczął radny PO. – Zabrakło mi wtedy jednego. Można odejść od dopłat, ale należy wprowadzić inną rekompensatę dla osób, które nie radzą sobie w życiu. Teraz z jednej strony mamy potrzebne inwestycje, ale z drugiej sytuację zwykłego płocczanina – powiedział Flakiewicz następnie optując za zmniejszeniem proponowanej podwyżki.

W tym temacie głos zabrał także radny klubu Nasz Kraj, Dariusz Skubiszewski. - Kolejna podwyżka nie poprawi sytuacji Wodociągów, które zostały wprowadzone w cykl dużych inwestycji w czasie kryzysu – zaczął radny po czym dodał, że poprzez podwyżki woda stanie się za chwilę towarem luksusowym. - Proszę szukać środków w budżecie, a nie przerzucać tego na mieszkańców. Proszę w końcu zrobić coś dla mieszkańców – zakończył Skubiszewski.

Jedynym, który podwyżek bronił był Grzegorz Lewicki z klubu radnych Platformy Obywatelskiej. Radny zwrócił uwagę, że podniesienie opłat jest efektem prowadzonych inwestycji, które są wynikiem dawniej podjętych decyzji. Radny odwoływał się w tym miejscu do przyłączenia do Płocka Ciechomic, Gór czy osiedla Parcele. Po tym wystąpieniu Grzegorz Lewicki został nazwany przez radnego SLD – Arkadiusz Iwaniaka - neoliberałem znad Wisły.

Do tych wystąpień odniósł się prezydent Andrzej Nowakowski, który najpierw wyraził zadowolenie z faktu, że radni zdają sobie sprawę, z tego, że podwyżki są wynikiem koniecznych inwestycji. Ponadto zarzucił radnym, że po ich wystąpieniach widać, że zbliżają się wybory. - Wszyscy dostrzegamy, że ta podwyżka jest konsekwencją inwestycji i amortyzacji, która się z nią wiąże – mówił prezydent Nowakowski, po czym przypomniał, że te zadania są częściowo pokrywane ze środków unijnych, a do tego będą miały wpływ na dziesięciolecia, a nie tylko na czas, który został do wyborów. - Zgadzaliśmy się, że od dopłat należy odejść. W tym roku jednak nie zrezygnujemy z nich, gdyż podwyżka byłaby jeszcze bardziej dotkliwa. Cały czas przez MOPS i zasiłki celowe wspieramy te osoby, które takiej pomocy potrzebują. Powinienem konsekwentnie odejść od dopłat, ale rozumiem, że sytuacja jest trudna, dlatego w propozycji poza podwyżką jest też dopłata – mówił prezydent Nowakowski.

W kwestii zmiany treści tej uchwały wpłynęły dwa wnioski - oba o podniesienie wysokości dopłaty. Jeden z nich złożył niezrzeszony obecnie radny Mirosław Milewski, natomiast drugi został podpisany przed trzynastu radnych. I to właśnie ta druga propozycja, którą wcześniej przedstawił radny SLD, Arkadiusz Iwaniak zyskała poparcie większości. Za przyjęciem wniosku do uchwały o naliczaniu opłat za wodę i odprowadzanie ścieków było 13 radnych. Przeciw tej propozycji było aż 12 głosów. Uchwała, poprawiona już o tę propozycję została przyjęta. Oznacza to, że od 1 lipca tego roku opłaty wzrosną o 4,09 proc., a nie jak wnosił prezydent o 15 procent.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na plock.naszemiasto.pl Nasze Miasto