Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Orlen Wisła Płock - Azoty Puławy. Wymagający przerywnik od Ligi Europejskiej

Damian Kelman
Damian Kelman
fot. SPR Wisła Płock
Już w piątek piłkarze ręczni Orlen Wisły Płock rozegrają spotkanie w ramach 7. kolejki PGNiG Superligi. Na naszych zawodników czeka wymagający rywal, bo do Orlen Areny przyjeżdżają Azoty Puławy, które ostatnio napędziły strachu Łomży Vive Kielce.

Dobre humory, mimo krótkiej regeneracji

Nafciarze do Płocka wrócili w bardzo dobrych humorach po inauguracji Ligi Europejskiej. W pierwszym spotkaniu fazy grupowej wygraliśmy z Pfadi Winterthur 35:23, prezentując momentami doskonałą postawę w obronie. W ofensywie wciąż pojawiały się jakieś niedokładności, ale nie było ich też tak wiele, jak chociażby kilka dni wcześniej w spotkaniu z Piotrkowianinem Piotrków Trybunalski. Wysokie zwycięstwo ze Szwajcarami pozwoliło nam po pierwszej kolejce zostać liderem grupy A. Między spotkaniami w Winterthur i w Orlen Arenie z Puławami są tylko dwa dni wolnego, ale na pewno nasi zawodnicy nie narzekają, a fakt wysokiej wygranej, pozwolił dać odpocząć w końcówce meczu kilku podstawowym zawodnikom. Rozegranie meczu w piątek może również się okazać korzystne pod względem rywalizacji w Lidze Europejskiej. Będziemy mieli więcej czasu na przygotowanie się do kolejnego spotkania, a to już w następny wtorek z francuskim FENIX Toulouse.

Uważajmy na Puławy

Azoty Puławy to z pewnością zespół, którego nie możemy zlekceważyć. Zespół z województwa lubelskiego od kilku lat można uznać za trzecią siłę w Polsce z aspiracjami na coś więcej, jednakże gdy przychodzi do kluczowych starć z Wisłą lub kielczanami, kończą się one przeważnie wysokimi zwycięstwami faworytów. Przeważnie, bo w minionej kolejce byliśmy świadkami takiego właśnie spotkania i drużyna Tałanta Dujszebajewa o mało nie straciła punktów w Puławach, zwyciężając ostatecznie jedną bramką 29:28. Wisła ostatnio nie miewała kłopotów z pokonaniem puławian. W minionym sezonie dwukrotnie wygrywaliśmy różnicą dziewięciu bramek. Był jednak czas, gdy zespół, obecnie prowadzony przez Roberta Lisa, potrafił nas zaskoczyć. Ostatni raz taka sytuacja miała miejsce w 2017 roku, kiedy to do rozstrzygnięcia i przechylenia szali zwycięstwa na korzyść Wisły potrzebne były karne. Mecz Puław z Kielcami był jednak ogromnym ostrzeżeniem, że w piątek naprawdę musimy podejść do spotkania w pełni skoncentrowani.

Na co stać Azoty Puławy?

Wspomniana bliska sensacja z Łomżą Vive to jedno, a postawa w pozostałych spotkaniach to zupełnie inna historia, która najlepiej pokaże, czy zespół z lubelskiego odskoczył już reszcie stawki i bezapelacyjnie jest trzecią siłą ligi. Teoretycznie wydawać by się mogło, że tak. Puławianie rozgromili Piotrków, z którym ostatnio cierpieliśmy, dwunastoma bramkami i takim samym bilansem wcześniej pokonali Chrobrego Głogów. Nieco mniejszą przewagą zakończył się spotkania z Unią Tarnów i Zagłębiem Lubin. Te mecze Azoty wygrały dziewięcioma bramkami. Wydawać by się mogło, że wszystko jest jak należy, ale jednak w 2. kolejce przydarzył się spory zawód. Puławianie na własnym obiekcie przegrali z Energą MKS Kalisz 27:29. Czy zatem możemy już uznać zespół Roberta Lisa za bezapelacyjną trzecią siłę w Polsce? Na to pytanie jeszcze w stu procentach odpowiedzieć nie potrafimy.

Europejska przygoda

W obecnym sezonie Azoty Puławy zaliczyły również krótką przygodę w Lidze Europejskiej, a konkretniej w jej eliminacjach. Puławianie rozpoczęli zmagania od pierwszej rundy kwalifikacyjnej, w której mierzyli się z chorwackim MRK Sesvete. Rywal z Bałkanów nie stanowił najmniejszego problemu dla chłopaków z Lubelszczyzny. Wygrali oni oba spotkania 29:21 i 37:25 i czekali na swojego rywala w kolejnej rundzie, którym okazał się nasz przyszły grupowy rywal Füchse Berlin. Puławianie, zwłaszcza w pierwszym meczu u siebie, długo stawiali opór Niemcom, lecz w drugiej połowie ich gra się posypała i ostatecznie przegrali aż 24:32. Wynik ten oznaczał, że sprawa awansu jest niemalże przesądzona. Niemożliwym wydawało się wygrać na terenie Füchse i to aż tyloma golami, ale Azoty nie złożyły broni i jak najlepiej wykorzystały możliwość rywalizacji z najlepszymi. Ten mecz przegrali tylko 29:33. Którą twarz puławian zobaczymy w Płocku? Tę z meczu z Kielcami i z pierwszej połowy pierwszego meczu z Niemcami? Czy może bezradność ze spotkania z Kaliszem? My wiemy jedno. Jeśli Wisła pokaże twarz z pierwszej połowy spotkania w Szwajcarii, to o wynik jesteśmy spokojni.

Orlen Wisła Płock - Azoty Puławy. Transmisja. Kiedy? Gdzie oglądać?

Mecz Orlen Wisła Płock - Azoty Puławy odbędzie się już jutro. Pierwszy gwizdek rozbrzmi w Orlen Arenie 22 października o godzinie 20:15. Dla wszystkich, którzy nie mogą pojawić się w płockiej hali mamy dobrą wiadomość. Transmisję z tego spotkania przeprowadzi TVP Sport.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na plock.naszemiasto.pl Nasze Miasto