Orlen Wisła Płock - MKS Zagłębie Lubin. Powrót do Orlen Areny

Orlen Wisła Płock w 5. kolejce PGNiG Superligi wraca do swojej hali i wystąpi przed własnymi kibicami. Ostatni raz na własnym parkiecie Nafciarze rywalizowali 21 września w spotkaniu z Rumunami w eliminacjach Ligi Europejskiej, czyli było to prawie trzy tygodnie temu. Kibice spragnieni handballowych wrażeń w końcu doczekali się swojego czasu i znów będą mogli podziwiać swoich zawodników z wysokości trybun. Do Płocka przyjeżdża MKS Zagłębie Lubin.

Drużyna z Lubina od dawna nie ma nic wspólnego z zespołem, który kilkanaście lat temu walczył o medale mistrzostw Polski. Obecnie klub jest typowym ligowym średniakiem, który może wygrać i przegrać z każdym innym z tej stawki, ale nie z krajowymi potentatami, za jaki niewątpliwie można uznać Orlen Wisłę Płock. Poprzednie rozgrywki Miedziowi skończyli na dziewiątym miejscu, wygrywając jedynie osiem spotkań. Co ciekawe, pięciokrotnie przegrywali po rzutach karnych, co oznacza jednak, że potrafili toczyć zacięte boje, i gdyby los był dla nich bardziej łaskawy, to mogliby mieć na koncie kilka oczek więcej. Obecną batalię rozpoczęli zwycięstwem przed własnymi kibicami. Wygrali ze Stalą Mielec 25:23, lecz następnie zanotowali dwie porażki. O ile tę z Azotami Puławy można uznać jeszcze za wkalkulowaną w sezonowy bilans, tak przegrana z Grupa Azoty Unią Tarnów pokazuje, że drużyna nie będzie walczyła w tym sezonie o nic więcej niż ligowy środek. Nie oznacza to jednak, że zawodnicy z Dolnego Śląska będą chłopcami do bicia, bo w ostatniej kolejce wygrali, i to aż siedmioma bramkami, z Piotrkowianinem Piotrków Trybunalski, który to przed tym spotkaniem był niepokonany. Należy zatem spodziewać się, że Miedziowi będą chcieli pokazać charakter i powalczyć na tyle, na ile to możliwe, o jak najkorzystniejszy wynik. Tak też przekonują sami zawodnicy.

Wisła to zespół ze ścisłej czołówki naszej ligi, grający twardo w obronie. Czeka nas bardzo ciężkie zadanie, bo Płock na pewno postawi nam ciężkie warunki. Mamy na ten mecz swój plan i będziemy chcieli nawiązać wyrównaną walkę i postarać się sprawić niespodziankę – powiedział w wypowiedzi dla klubowych mediów bramkarz Marcin Schodowski.

W założeniach zawodników Xaviego Sabate nic się nie zmienia. Kolejne spotkanie ma przynieść kolejne zwycięstwo, tak jak we wszystkich poprzednich ligowych spotkań. Jeśli uda się je przyklepać wcześniej, a najlepiej w pierwszej połowie, tym lepiej dla zespołu. Przed naszymi zawodnikami niedługo maraton z Ligą Europejską, dlatego muszą robić wszystko, by takie mecze wygrywać jak najmniejszym nakładem sił. Liczymy, że Nafciarze wreszcie zaprezentują pełnię potencjału w ofensywie i poprawią swoją skuteczność. O grę obronną jesteśmy natomiast bardzo spokojni. Połączenie tych dwóch rzeczy powinno pozwolić na spokojną i łatwą wygraną, a nawet zapewnienie jej sobie jeszcze w pierwszej połowie spotkania. Z całą pewnością nie można jednak pozwolić sobie na zlekceważenie rywala i uznanie, że mecz jest już wygrany.

Spotkanie Nafciarzy z Miedziowymi odbędzie się już jutro, czyli 9 października. Pierwszy gwizdek w Orlen Arenie wybrzmi o 13:20. Wszystkim zainteresowanym kibicom polecamy udać się na płockie trybuny, ale jeśli z jakichś powodów nie możecie się tam pojawić, mamy dla was dobre wiadomości. Mecz będzie transmitowany przez TVP Sport, więc będzie można go obejrzeć w telewizji, a także na stronie internetowej stacji.