Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Pogoń Szczecin - Wisła Płock. Wisła wciąż nieskażona! Nafciarze remisują w Szczecinie

Damian Kelman
Damian Kelman
Sebastian Wiciński / Wisła Płock S.A.
W meczu 5. kolejki PKO Ekstraklasy Wisła Płock zremisowała 2:2 (0:1) z Pogonią Szczecin. Bramki dla Nafciarzy zdobyli Rafał Wolski z rzutu karnego i Anton Krywociuk po rzucie rożnym. Remis oznacza, że zawodnicy Pavola Stano pozostaną liderami ligi jeszcze przez kolejny tydzień.

Pogoń Szczecin 2:2 Wisła Płock

Mateusz Łęgowski 21', Luka Zahovič 75' - Rafał Wolski 48' (k), Anton Krywociuk 88'

Skład Pogoni: 1. Dante Stipica - 2. Jakub Bartkowski, 13. Kóstas Triantafyllópoulos, 33. Mariusz Malec, 97. Luís Mata - 21. Jean Carlos Silva (80' 9. Pontus Almqvist), 8. Damian Dąbrowski, 99. Mateusz Łęgowski (60' 22. Wahan Biczachczjan), 27. Sebastian Kowalczyk (84' 41. Paweł Stolarski), 11. Kamil Grosicki - 10. Luka Zahovič (84' 14. Kamil Drygas).

Skład Wisły: 69. Bartłomiej Gradecki - 89. Aleksander Pawlak (76' 9. Dawid Kocyła), 2. Damian Michalski, 5. Anton Krywociuk, 77. Piotr Tomasik - 15. Kristián Vallo (62' 19. Martin Šulek), 8. Dominik Furman (84' 27. Milan Kvocera), 6. Damian Rasak (62' 23. Filip Lesniak), 10. Rafał Wolski, 11. Davo - 24. Marko Kolar (62' 20. Łukasz Sekulski).

Żółte kartki: Stipica, Łęgowski - Gradecki.
Sędzia: Daniel Stefański (Bydgoszcz).
Frekwencja: 9124.

Nafciarze przystąpili do spotkania z Pogonią w nieco odmienionym składzie. Przede wszystkim z kadry wypadł Steve Kapuadi, który był pewnym graczem w naszej linii defensywnej. Jego miejsce zajął Anton Krywociuk. Miejsce w środkowej strefie za Lesniaka zajął Rasak, a Sekulskiego w ataku zmienił Kolar. W mecz lepiej zdali się wejść gospodarze, którzy w 3. minucie już musieli zmusić Gradeckiego do interwencji. Szczecinianie przeważali cały skład, ale na konkretne sytuacja się to długo nie przekładało. W 21. minucie jednak Portowcy rozpoczęli akcję lewą stroną. Piłkę otrzymał Kowalczyk, który doskonale piętą zagrał do Juana Carlosa, a ten wystawił piłkę do Łęgowskiego, który na wślizgu pokonał naszego bramkarza. Nafciarze nie mogli się pozbierać po stracie gola i to miejscowi byli dalej w natarciu, w 26. minucie oddając strzał z dystansu. Jedna z nielicznych odpowiedzi naszego zespołu miała miejsce w 33. minucie, gdy z rzutu rożnego Furman zagrał długą piłkę do Wolskiego, który zdecydował się na strzał z woleja. Uderzenie mogło być groźne, ale piłka leciała prosto w środek bramki i Stipica nie miał problemów z tą próbą. Przed przerwą jeszcze Kowalczyk oddał strzał z dystansu, ale nie trafił w światło bramki i schodziliśmy do szatni z jednobramkową stratą.

W drugą połowę weszliśmy z postanowieniem poprawy i na efekty nie trzeba było długo czekać, bo już po dwóch minutach faulowany przez Stipicę w polu karnym był Michalski, a Nafciarze otrzymali rzut karny. Do piłki podszedł Rafał Wolski i zdecydował się na techniczny strzał. Jak się okazało, miał przy nim sporo szczęścia - piłka prześlizgnęła się pod pachą bramkarza i mieliśmy znów remis. Ten gol tylko rozkręcił spotkanie. Najpierw odpowiedzieli gospodarze, oddając strzał przez Matę, a następnie swoją okazję mieli Wiślacy. Pierw Kolar podał do Wolskiego, a ten został zablokowany, a następnie skutecznym pressingiem zagrał Kolar i zmusił Stipicę do błędu. Piłka trafiła do Vallo, który znalazł się tuż przed polem karnym. Spróbował przelobować wracającego w pośpiechu bramkarza, a także obrońców, którzy biegli go asekurować, ale piłka po jego próbie wylądowała tylko na poprzeczce. Obie drużyny odpowiadały sobie sytuacjami, dążąc do wyjścia na prowadzenie, ale ostatecznie udało się to miejscowym. Piłka z kornera została zagrana na krótki słupek, a następnie, dość przypadkowo, zagrana wzdłuż linii bramkowej pomiędzy nogami defensorów. Tam dopadł do niej Zahović i nie miał problemów z umieszczeniem jej w siatce. Chociaż to płocczanie powinni dążyć do wyrównania, groźniejsze strzały oddawali Portowcy, jak chociażby w 81. minucie, kiedy Grosicki posłał bombę z dystansu - piłka przełamała ręce naszego bramkarza, ale ostatecznie zdołał on dopaść do niej i zatrzymać przed linią. Gdy mecz zbliżał się do końca, Nafciarze wykonywali rzut rożny. Tomasik dośrodkował na głowę Krywociuka, który doskonale uderzył po długim słupku i doprowadziliśmy do wyrównania! W doliczonym czasie gry gospodarze rzucili się jeszcze do ataków, by przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść, ale nie udało im się tego zrobić i ze Szczecina wróciliśmy z jednym punktem, remisując 2:2.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dni Lawinowo-Skiturowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na plock.naszemiasto.pl Nasze Miasto