Jak informuje Rzeczpospolita, wykonawcy Mostu Solidarności w Płocku mieli 18-dniowe opóźnienie w definitywnym zakończeniu budowy. Tyle zajęły prace dodatkowe przy nowej przeprawie. To dawało 1,7 mln zł kary, o które Płock mógł się procesować, ale nie chciał, bo miasto nie miało zastrzeżeń. Jednak kontrola NIK wytknęła gminie, że nie domaga się o wykonawców wypłacenia kary umownej za opóźnienie. Dopiero wtedy rozpoczął się proces.
Dodatkowe prace na nowym moście były zlecone z wolnej ręki pod koniec kontraktu. Chodziło o wymianę asfaltu poza głównymi jezdniami.
W głównym kontrakcie, wartym 175 mln zł, znalazła się klauzula, która nie była nazwana karą umowną, ale mówiła, że wykonawca zapłaci miastu 5/100 proc. Ceny kontraktu za każdy dzień zwłoki, nie więcej niż 10 proc. wartości kontraktu.
Prace główne zostały zakończone w terminie i to odnotował tzw. Inżynier kontraktowy, ale wg NIK 18 dni prac dodatkowych to 1,7 mln zł kary. Jednak Sąd Apelacyjny nie poparł tego stanowiska i stwierdził, że liczy się to, że ruch na moście mógł odbywać się w terminie, a obiekt może być użytkowany zgodnie z przeznaczeniem. Tak więc, wykonawcy nie będą musieli wypłacać kary umownej. Wyrok jest prawomocny.
Źródło: rp.pl
PRZECZYTAJ KONIECZNIE:
* Allegro szkoli Płock z biznesu internetowego
* W Płocku wystąpi zespół Apteka. Mamy dla Was bilety!
* Kilkuletni chłopiec potrącony przez samochód na Kolegialnej
* Lód na Wiśle w Płocku załamał się pod wędkarzem. Mężczyzna wpadł do rzeki
* Maturzyści zatańczyli rekordowego poloneza na Starym Rynku
Debata prezydencka o Gdyni. Aleksandra Kosiorek versus Tadeusz Szemiot
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?