Śmierć przyszła niespodziewanie
To miał być kolejny zwykły dzień w życiu szczęśliwej rodziny, a może nawet niezwykły, bo wszyscy szykowali się na obchodzenie piątych urodzin Antosia. Chłopiec miał świętować swój kolejny ważny dzień. Tak się jednak nie stało, a 10 marca 2022 roku okazał się być tragicznym nie tylko dla niego, ale również dla dwóch starszych sióstr - 8-letniej Oliwki i 12-letniej Emilki. Tego dnia niespodziewanie zmarła ich matka. Śmierć przyszła niespodziewanie...
Ewelina Dądalska wiodła spokojne życie. Nie chorowała, nie miała żadnych problemów zdrowotnych. Tego dnia też nie żaliła się na żadne dolegliwości. Jeszcze chwilę przed tragedią prowadziła rozmowy z najbliższymi. Niespodziewanie jednak zasłabła w domu. Przyjechała karetka, która miała ją zabrać z ośrodka w Drobinie do płockiego szpitala, ale u kobiety zatrzymała się akcja serca. Konieczne stało się wezwanie drugiej karetki, ze specjalistycznym sprzętem. Serce znów przestało pracować. Rozpoczęła się walka o jej życie, ale, niestety, nieskuteczna. Półtoragodzinna reanimacja zakończyła się śmiercią kobiety i rozpoczęła koszmar pozostawionej trójki dzieci.
Dzieci proszą o pomoc
Utrata mamy jest wielką traumą dla wszystkich dzieci, tym bardziej w tak młodym wieku. Dodatkowo, dzieci potrzebują teraz wsparcia finansowego, by były w stanie poradzić sobie nie tylko z problemami psychologicznymi, ale też tymi codziennymi. Z tego powodu zorganizowana została zbiórka, w której możemy przeczytać bardzo wzruszający apel najstarszej córki - Emilki.
Mam na imię Emilia i mam 12 lat. Jestem mieszkanką niewielkiego Drobina koło Płocka. Mam wspaniałą siostrę Oliwię, która ma 8 lat i cudownego 5-letniego braciszka Antosia. W dniu jego 5 urodzin runął w gruzach nasz cały świat. - czytamy na początku.
Dziewczynka zdaje sobie sprawę, że, w pewnym sensie, będzie musiała zastąpić młodszemu rodzeństwu mamę. Zadanie to będzie nadzwyczaj trudne, ale przy pomocy każdego, kto zdecyduje się pomóc, może okazać się, chociaż odrobinę, łatwiejsze.
Rodzina staje na głowie, by nam pomóc i zapewnić bezpieczeństwo, ale ja wiem, że każdy z naszych najbliższych musi żyć i sam zmierzyć się z ogromną stratą. Wiem, że jako dojrzewająca 12-latka muszę stać się dorosłą kobietą. Muszę zaopiekować się młodszym rodzeństwem i dać im namiastkę normalności, która już nigdy nie wróci. - pisze w apelu Emilka.
Zmarła Ewelina sama pomagała wszystkim wokół i była bardzo zaangażowana w życie swoich dzieci, a także inne, o czym świadczy chociażby to, że była przewodnicząca rady rodziców Szkoły Podstawowej im. Marsz. J. Piłsudskiego w Drobinie.
Dziś my możemy im pomóc. Do końca zbiórki pozostało niewiele czasu, a jest jeszcze spora kwota pieniędzy potrzebna do zebrania. Włączamy się w apel i prosimy o wsparcie dla osieroconych dzieci. Zbiórkę możecie wesprzeć -tutaj.
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?