Stan samochodu nie pozostawiał wątpliwości, że od dłuższego czasu nie był używany. - Nie miał m.in. powietrza w kołach, miał zbite przednie i tylnie lampy, uszkodzone zderzaki, powybijane szyby, powyginane drzwi, wgięty dach i przednia maska oraz na całej karoserii znajdowały się liczne „ogniska” korozji – informuje Jolanta Głowacka, rzeczniczka straży miejskiej.
Czytaj także: "Mercedesem po Wiśle 2012 w oparach PRL-u" [PROGRAM]
Wraki zazwyczaj pozbawione są tablic rejestracyjnych, co ma utrudnić funkcjonariuszom. Jak się okazuje, brak „blach” nie daje stuprocentowego bezpieczeństwa. - Wystarczy, aby rejonowy popytał okolicznych mieszkańców. Ci wskażą właściciela. Do właściciela takiego pojazdu strażnik rejonowy idzie osobiście albo wysyłane jest pismo. Jeżeli właściciel zobowiąże się, że wrak zostanie usunięty lub naprawiony, odstępujemy od nakładania mandatu lub skierowania wniosku do sądu - dodaje Głowacka. W przypadku, kiedy nie uda się ustalić właściciela pojazdu, zostaje on usunięty jeśli stoi na terenie należącym do miasta.
Straż miejska zapowiada, że z płockich ulic wraki będą sukcesywnie znikać.
Codziennie najświeższe informacje z Płocka na Twoją skrzynkę. Zapisz się do newslettera!
Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?