"List z rachunkiem otwieraliśmy, jak najgorszy wyrok. Baliśmy się go. I słusznie. Jesteśmy załamani" - czytamy na stronie Facebook-a TOZ.
Suma do zapłacenia przekracza ich możliwości finansowe. Tym bardziej, że, jak zapewniają osoby związane z TOZ, w siedzibie przy ul. Ojca Bejzyma w Szczecinie jest na co dzień nie więcej niż 18-19 stopni. Pracują w polarach, zwierzęta dogrzewają piecykami elektrycznymi.
- Z czego mamy zrezygnować, by uregulować tę płatność? Przecież oszczędzamy na wszystkim - mówią załamani.
Podkreślają przy tym, że za tę kwotę można wykonać ponad sto kastracji wolno żyjących kotów. W ramach interwencji przejechać setki kilometrów, wykonać wiele operacji i zabiegów czy po prostu kupić kilkaset kilogramów karmy lub żwirku.
- To ogrom pomocy, której nie udzielimy - martwią się.
I proszą o wsparcie. Na ich apel już zareagowali pierwsi darczyńcy. Na pomoc stworzono specjalną zbiórkę pieniędzy.
Jak na to odpowiedziało miasto?
- W ramach wsparcia dla organizacji pozarządowych, miasto każdego roku powierza (w różnej formule) Towarzystwu Opieki nad Zwierzętami Oddział w Szczecinie zadania z zakresu opieki nad kotami wolno żyjącymi, za którymi idą oczywiście określone środki finansowe. W ubiegłym roku było to 120 tys. zł. W tym roku na zadania z tego obszaru zaplanowana jest podobna kwota. Niestety, jeśli chodzi o rachunek za gaz, miasto również odczuwa drastyczne podwyżki opłat za media, czego przykładem mogą być m.in. ponad dwukrotnie wyższe rachunki w placówkach oświatowych - powiedziała Paulina Łątka z Centrum Informacji miasta.
Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?