Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wisła II Płock - Stoczniowiec Płock. W sobotę derby Płocka!

Damian Kelman
Damian Kelman
fot. Wisła Płock
W najbliższy weekend odbywać się będzie 14. kolejka forBET IV ligi mazowieckiej. Rozgrywki rozgrywane są oczywiście co tydzień, ale mecz, który odbędzie się w najbliższą sobotę, skupia uwagę zdecydowanie większej liczby kibiców. Wszystko za sprawą spotkania rezerw Wisły ze Stoczniowcem, a więc derbów Płocka!

Stoczniowiec w cieniu Wisły

W historii obu klubów to zawsze Wisła wiodła prym w mieście, pozostawiając Stoczniowiec nieco w swoim cieniu. Przekładało się to również na zainteresowanie sponsorów czy kibiców, ale bywały okresy, gdy oba kluby rywalizowały ze sobą na tym samym poziomie, grając jak równy z równym. Tak było chociażby w sezonie 1987/88 w III lidze. Był to drugi rok Stoczniowca na tym poziomie w historii, po tym jak rok wcześniej w swoim premierowym spotkaniu z tym poziomem rozgrywkowym udało im się utrzymać i nie zaliczyć spadku. III liga to w ogóle największy sukces klubu z Radziwia. Nigdy nie udało im się zagrać wyżej, ale trzeba mieć również na uwadze, że ówczesna III liga, to był trzeci poziom rozgrywkowy, a nie tak, jak jest obecnie. Na tamte czasy był to już naprawdę wysoki poziom. Wtedy, w sezonie 87/88, już sam początek rozgrywek przyniósł derby Płocka, które zostały rozegrane na stadionie Wisły i wówczas, bardzo nieoczekiwanie, to "Żeglarze" wywieźli komplet punktów, wygrywając 2:0. Takich przypadków było jednak niewiele. Rok 1993 był ostatnim, gdy trzeci poziom rozgrywkowy gościł na ulicy Kolejowej. Od tamtego czasu Stocznia błąkała się po niższych ligach, a w ostatnich latach najczęściej grywała w klasie okręgowej lub w A klasie, mogąc jedynie rywalizować z rezerwami Wisły.

Systematyczny rozwój Stoczniowca

Kilka lat temu w radziwskim klubie zaszły jednak spore zmiany. Całkowicie zmieniły się klubowe władze. Prezesem został Piotr Noga, a Stoczniowiec, z roku na rok, notuje systematyczny progres. Pierwszym osiągnięciem był awans z A klasy do klasy okręgowej w sezonie 2017/18. Na szóstym poziomie Żeglarze spędzili trzy lata. Za każdym razem byli blisko czołówki, walcząc o awans, ale ostatecznie udało się to dopiero w minionych rozgrywkach i klub po 17 latach wrócił na poziom mazowiecki. Stoczniowiec należy uznać za klub biedny, lecz prowadzony w bardzo mądry i przemyślany sposób. Włodarzom nie zależy na tym, by jak najszybciej wdrapać się jak najwyżej, tylko dążą do systematycznego rozwoju, poprawiając wyniki i grę zespołu z roku na rok.

Zaskoczenie rundy jesiennej

Stoczniowiec z całą pewnością można uznać za pewne objawienie tego sezonu IV ligi mazowieckiej. Przed sezonem z zespołu odeszło wielu zawodników i w zasadzie do ostatniego dnia nie było wiadomo, czy klub w ogóle wystartuje w tych rozgrywkach. Udało się jednak wszystko poukładać, a i nie bez znaczenia była tu rola Wisły Płock. Na wypożyczenie do Stoczni trafiło kilku zawodników z rezerw Wisły, chociaż też należy zaznaczyć, że bramkarz Adrian Tokarski, pomimo braku debiutu, znajdował się w kadrze pierwszej drużyny i był nawet zgłoszony do rozgrywek PKO Ekstraklasy. Do klubu trafił też, między innymi, Adrian Bieńkowski, który w przeszłości występował w niebiesko-biało-niebieskich barwach na poziomie I ligi. Klub w dużej mierze oparty na młodych zawodnikach, zdawało się, że nie jest w stanie zwojować czwartej ligi, tymczasem Stoczniowiec prezentuje się naprawdę solidnie. Po 13 kolejkach zajmują siódme miejsce z 22 punktami i są na dobrej drodze, by utrzymać się na tym poziomie. Przegrali tylko pięć meczów z czego większość z ligowym topem. Jedyną wpadką był mecz z Drukarzem Warszawa, czyli drużyną, która zajmuje trzecie miejsce od końca w ligowej tabeli.

Wisła walczy o awans

Postanowiliśmy większą uwagę poświęcić Stoczniowcowi, ponieważ zdajemy sobie sprawę, że historia tej drużyny może być mniej znana wszystkim zainteresowanym. Wisła Płock w mieście cieszy się dużo większą popularnością, co już zaznaczaliśmy, i to samo tyczy się rezerw Nafciarzy. Jeśli natomiast chodzi o dotychczasowe osiągnięcia drugiej Wisły, to trzeba pamiętać, że walczą o awans do III ligi. Wydawało się, że już w tamtym sezonie być może uda się to osiągnąć, ale w pewnym momencie gra zespołu się nieco posypała. Wpadł pechowy walkower i ostatecznie młodzi Wiślacy skończyli sezon na trzeciej pozycji. W tym roku ma być dużo lepiej. Wisła wreszcie zaczęła dbać o młodych zawodników i ich rozwój. Do klubu został sprowadzony Emil Kot, który, jak mało kto w Polsce, dba o młode talenty i wyszukuje największe perełki. Klub założył siatkę skautów i powoli się rozwija, a kolejnym krokiem ma być właśnie awans rezerw, które dotychczas zdobyły już okręgowy puchar Polski. Wisła zajmuje obecnie drugie miejsce za Mławianką, z którą to odniosła jedyną porażkę w dość nieszczęśliwych okolicznościach. Zespół z Mławy nie zanotował jeszcze żadnej porażki, ale przytrafiły mu się trzy remisy, co pozwala Nafciarzom trzymać się w dystansie jednego punktu i zostawić sprawę awansu otwartą zapewne do ostatnich kolejek sezonu. Jak potoczy się najbliższy mecz? Czy Wisła osiągnie kolejne zwycięstwo, które przybliży ich do awansu, czy może Stoczniowiec kolejny raz zaskoczy? O zdanie spytaliśmy zainteresowanych kibiców z obu stron.

Jak wiadomo zdecydowanym faworytem jest Wisła. Nie pierwszy sezon gra ona w IV lidze, więc jest ograna na tym poziomie rozgrywek, a w dodatku musi zrobić wszystko, by awansować. Myślę jednak, że nie możemy zlekceważyć rywali z drugiej strony rzeki. Stoczniowiec radzi sobie zaskakująco dobrze. Można by się spodziewać, że beniaminek zaliczy więcej porażek, a jednak zanotowali oni więcej zwycięstw. Płockie derby wygra Wisła, ale musi poważnie podejść do rywala. - powiedziała nam jedna z sympatyczek Nafciarzy.

Nie mogę pamiętać prawdziwej rywalizacji Stoczniowca z Wisłą, ale z opowieści mojego dziadka wiem, że często bywało gorąco, a między częścią sympatyków obu klubów istniała prawdziwa nienawiść. Teraz czasy się zmieniły. Stoczniowcowi kibicuje przede wszystkim lokalna społeczność z Radziwia, ale wszyscy fani jednocześnie jak najbardziej kibicują Wiśle. To zupełnie inny rodzaj sympatyzowania. Cieszymy się na mecz nawet z rezerwami Wisły. Pamiętam, jeszcze grając w juniorskiej drużynie Stoczniowca, te mecze zawsze budziły dodatkowy smaczek. Tak samo jest teraz, gdy zbliżają się derbowe spotkania, które oglądam z trybun, i nie zmienia tego fakt, że ostatnio przegrywaliśmy kilkoma lub kilkunastoma bramki. Ostatnie spotkanie, z tego co pamiętam, zakończyło się chyba właśnie 10:0 w okręgowym pucharze. Nawet jeśli atmosfera nie jest gorąca i nikt nikogo nie będzie chciał zabić to derby, to jednak derby. Co do samego wyniku, Wisła jest stuprocentowym faworytem i zdziwiłbym się, jeśli nie odniosłaby zwycięstwa. Mam jednak nadzieję, że mecz będzie budził emocje do ostatniej minuty. Nie chciałbym, by Stocznia zagrała tak jak z Escolą, gdy, kompletnie rozbita, przyjmowała kolejne bramki. W końcu to spotkanie derbowe i mam nadzieję, że nasi zawodnicy dadzą z siebie wszystko, a może nawet kilka razy zaskoczą rywali. - przekazał nam swoje spostrzeżenie jeden z kibiców Stoczniowca.

My również mamy nadzieję na znakomite spotkanie i gorąco zachęcamy, by wybrać się na ten mecz. Spotkanie odbędzie się 30 października na Stadionie Miejskim w Płocku, a pierwszy gwizdek rozbrzmi o godzinie 11:00. Wstęp jest darmowy.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na plock.naszemiasto.pl Nasze Miasto