Piłkarska Liga Finansowa
Piłkarska Liga Finansowa to raport firmy doradczej Deloitte przygotowany w oparciu o współpracę z Ekstraklasą S.A, Polskim Związkiem Piłki Nożnej, a także klubami PKO Ekstraklasy. Raport przedstawia i analizuje wybrane aspekty finansowe klubów i przedstawia przychody w sezonie 2021/22 od lipca 2021 do czerwca 2022 roku. Ranking przychodów został oparty na wielkości przychodów z działalności w trzech kategoriach:
- dzień meczu (sprzedaż biletów, catering, itp.),
- transmisje (w tym scentralizowane prawa marketingowe i premie za udział w pucharach),
- komercyjne (umowy sponsorskie, sprzedaż koszulek, itp.).
Wszystkie dane pochodzą bezpośrednio z klubów piłkarskich i nie były w żaden sposób weryfikowane przez firmę Deloitte. Co ciekawe, swoich danych nie przedstawił klub Bruk-Bet Termalica Nieciecza. Twórcy jednak estymowali przychody spadkowicza Ekstraklasy, w kategorii transmisji przypisując prawdziwą wartość zgodnie z ofcijalnym podziałem środków przez ESA, a w dwóch pozostalych kategoriach przypisując najniższą wartość spośród pozostałych klubów.
Wisła Płock niżej niż poprzednio
Całościowe przychody klubów PKO Ekstraklasy wyniosły 715,1 mln zł, z czego 102,6 mln pochodziło z dnia meczowego, 290,9 mln z przychodów komercyjnych i aż 321,6 mln z transmisji. Na czele rankingu, niezmiennie od 2011 roku znalazła się Legia Warszawa z przychodem 155,18 mln zł, a za jej plecami odpowiednio Lech Poznań i Raków Częstochowa.
Wisła Płock w łącznym zestawieniu znalazła się dopiero na 14. miejscu - na 17 klubów - co stanowi spadek w zestawieniu do poprzedniego sezonu. Przychody Nafciarzy wynosiły 20,10 mln zł, a za naszymi plecami znalazły się tylko Warta Poznań (17,25 mln zł), PGE FKS Stal Mielec (16,56) i Górnik Łęczna (15,89). Oznacza to, że do lidera tracimy aż 135,08 mln zł. Jednak Legia znajduje się poza zasięgiem reszty stawki, mając prawie dwukrotnie większy przychód od drugiego Lecha. Trzeci w tabeli jest Raków i do niego tracimy 27,81 mln zł, czyli więcej, niż wynosi nas cały przychód.
Deloitte wyliczyło również, jak wzrosły przychody w powiązaniu z inflacją. Od pierwszego raportu w 2007 roku i do ostatniego za sezon 2021/22 różnica ta wynosi 512 mln zł - w 2007 roku było to 203 mln zł. Gdyby jednak przychody rosły tylko o inflację, wynosiłyby 387 mln zł, co oznacza, że kluby wygenerowały nadprogramowe 328 mln zł.
Minimalna różnica
Jeśli chodzi o konkretne finansowe różnice względem poprzednich rozgrywek, pięć klubów uzyskało mniejsze przychody - jednym z nich jest właśnie Wisła Płock, u której jednak ta strata jest najmniejsza, bo 0,3 mln zł. Najgorzej wypada Zagłębie Lubin z różnicą -7,6 mln zł. Największy wzrost zanotowano u Legii Warszawa i jest to kwota wyższa aż o 36 mln zł. Na tę kwotę w dużej mierze złożył się wzrost z przychodów dnia meczowego, ale też premie za udział w Lidze Europy. Co jednak ciekawe, na drugim miejscu znajduje się Radomiak Radom, u którego ten wzrost to aż 18,3 mln zł.
Tragiczne przychody z transferów
Oddzielnym elementem przychodów, nie wliczanych do powyższego rankingu, są przychody z transferów. Tutaj sytuacja Wisły jest bardzo słaba. Liderem jest Pogoń Szczecin, której przychody w tej materii wyniosły 43,2 mln zł. Na drugim miejscu znajduje się Legia Warszawa z przychodem 24,5 mln zł. Nafciarze znaleźli się na trzecim miejscu od końca, zyskując łącznie 0,4 mln przychodów z transferów. Gorzej wypada tylko Radomiak Radom (0,3 mln) i Stal Mielec (0). Warto przypomnieć, że jest to kwota do czerwca 2022 roku, czyli nie uwzględnia ostatniego transferu Damiana Michalskiego. W zestawieniu całej Ekstraklasy ciekawym zjawiskiem jest zróżnicowanie transferów wewnętrznych i zagranicznych. 93% całych przychodów pochodzi z transferów zagranicznych, a tylko 7% z krajowych. W przypadku Wisły jest to 0,1 mln z zagranicznych i 0,3 z krajowych.
Całe przychody na wynagrodzenia
Kolejna część raportu opisuje stosunek wydatków na wynagrodzenia do przychodów. Co ważne, przed zagłębieniem się w dane, przyjmowany globalnie przez organizacje jak FIFA czy UEFA optymalny wskaźnik wynagrodzeń powinien wynosić 60% przychodów. W Ekstraklasie wskaźnik ten znajduje się na poziomie 70%, ale w przypadku Wisły jest on dużo bardziej niekorzystny. Nafciarze na wynagrodzenia przeznaczają 98% przychodów, co jest drugim najgorszym wynikiem za Śląskiem Wrocław - 107%. Najlepiej, według podanych danych, wypada Górnik Zabrze, który ma 28%.
Wpływ inflacji - prognoza
Firma Deloitte przedstawiła również prognozy wydatków w sezonie 2022/23 w związku z rosnącą inflacją. Według raportu, koszty utrzymania infrastruktury wzrosną o minimum 31% w stosunku do poprzedniego sezonu, a będzie to spowodowane głównie cenami energii elektrycznej, cieplnej i kosztami wyjazdów (cenami paliw). Koszty utrzymania infrastruktury w rozgrywkach 2022/23 przewyższą prawdopodobnie wartość przychodów z dnia meczowego w sezonie 2021/22. Najmocniej odczują to kluby z rozbudowaną bazą: Legia, Lech czy Pogoń, a najmniej obciążone zostaną kluby z większościowym akcjonariatem samorządowym. Może się to przełożyć na ceny biletów - kluby mogą szukać możliwości rekompensaty za wzrosty kosztów.
Wspaniałe show Harlem Globetrotters w Tauron Arenie Kraków
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?