MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Wisła wygrywa i ciągle szuka

GSZ
Testowany w zespole szczypiornistów Wisły Płock Węgier Janos Becsi wrócił do domu. I raczej nie pokaże się już w Płocku. Ten 35-letni, leworęczny zawodnik nie spełnił oczekiwań trenera Bogdana Zajączkowskiego.

Testowany w zespole szczypiornistów Wisły Płock Węgier Janos Becsi wrócił do domu. I raczej nie pokaże się już w Płocku.

Ten 35-letni, leworęczny zawodnik nie spełnił oczekiwań trenera Bogdana Zajączkowskiego. To już trzeci piłkarz testowany na prawym rozegraniu, który wraca do domu. Sytuacja Wisły właśnie na tej pozycji jest nie do pozazdroszczenia. Po odejściu Witalija Titova jednym leworęcznym zawodnikiem na prawą połówkę jest Sebastian Rumniak. Jednak tylko na papierze. Bo Rumniak szybko do gry nie wróci. Pod koniec poprzedniego sezonu na jednym z meczów złamał prawą rękę. Wydawało się, że w miarę szybko dojdzie do siebie. Niestety pojawiły się komplikacje i Rumniaka czeka kolejna operacja. – Jego powrót na pewno się opóźni. Może być tak, że wróci dopiero za pół roku – mówi Zajączkowski.

W tej sytuacji Wisła usilnie poszukuje zawodnika na prawe rozegranie. I będzie szukać nadal. Ale jest bardzo prawdopodobne, że nowy sezon rozpocznie bez takiego gracza.

Możliwe jest za to, że w szeregach nafciarzy pojawi się nowy środkowy. Bo na testy ma przyjechać Rosjanin Iwan Pronin. To 25-letni zawodnik Kaustika Wołgograd, który mierzy 190 cm i jest podobno obdarzony dobrym rzutem sytuacyjnym.

Jak na razie nafciarze sprawdzają swoją forme na turniejach. Ostatnio grali w Olsztynie, gdzie zajęli drugie miejsce. Bogdan Zajączkowski do stolicy Warmii i Mazur zabrał odmłodzoną ekipę. W domu zostali, skarżący się na urazy Rafał Kuptel, Marcin Wichary, Michał Zołoteńko, Bartosz Wuszter i Tomasz Malesa. Ten ostatni będzie pauzował dłużej, bo naciągnął mięśnie brzucha. Do Olsztyna nie pojechał również Artur Niedzielski.

Szansę wykazania się dostali więc młodzi gracze. – To był trochę luźniejszy turniej, w którym nie grały czołowe zespoły – stwierdził Zajączkowski. – Mogli więc pograć młodzi. I wypadli całkiem dobrze. Cieszę się, że ci zawodnicy starają się zaistnieć w naszej ekipie.

Płocczanom przyszło się zmierzyć z Travelandem Olsztyn, MMTS Kwidzyn, Granitasem Kowno, Szachtiarem Donieck, Azotami Puławy. Zaczęli od ogrania gospodarzy imprezy 22:21 (11:10). Potem zagrali z szachtiarem. Po pierwszej połowie przegrywali 15:11. W drugiej rywale prowadzili do 48. min (grano 2 x 25 minut). Ale końcówka należała do płocczan. Przy stanie 22:22 zaczęli piorunujący finisz i zwyciężyli 26:22. Kolejnym przeciwnikiem był MMTS. Ten mecz Wisła przegrała 21:24 (9:12). I to on zdecydował, ze podopieczni Zajączkowskiego zajęli drugie miejsce. Nie pomogły im już zwycięstwa nad Granitasem 28:26 (14:14) i Azotami 32:21 (16:14).

Teraz przed płocczanami turniej w Kielcach. Ta bardzo mocno obsadzona impreza zaczyna się w piątek. Oprócz Wisły zagrają w niej oczywiście gospodarze z Vive, a także ekipy Czechowskich Niedźwiedzi (mistrz Rosji), Viborga (mistrz Danii), węgierskiego Dunaferru i Piotrkowianina. Nafciarze znaleźli się w grupie z Vive i Niedźwiedziami. Zwycięzca grupy zagra o pierwsze miejsce w turnieju.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Milik już po operacji

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na plock.naszemiasto.pl Nasze Miasto