Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wybory parlamentarne 2019. Ostatnia prosta kampanii. Sześć dni walki o głosy

Anita Czupryn
Anita Czupryn
Jarosław Kaczyński
Jarosław Kaczyński fot.dariusz bloch/polska press
Ostatnie sondaże przedwyborcze jednoznacznie wskazują, że to PiS będzie zwycięzcą tych wyborów. Ale na ostatniej prostej wszystkie partie chcą zawalczyć o każdego niezdecydowanego wyborcę. Do wyborów 13 października zostało 6 dni.

Miałka, nudna, senna - tak najczęściej oceniana była obecna kampania wyborcza do parlamentu. Oczywiście, miały miejsce większe dość istotne posunięcia, jak skupienie się na ochronie zdrowia, czy zmianie twarzy i stylu Koalicji Obywatelskiej - z Grzegorza Schetyny na Małgorzatę Kidawę Błońską, kandydatkę na premiera, czy ogłoszenie całościowego programu przez PiS. Oraz, co zawsze dodaje kampanii pikanterii - pojawiły się większe i mniejsze afery i aferki, które jednak, jak zauważył prof. Andrzej Rychard, w piątkowej rozmowie z „Polską”, zdawały się rozgrywać na obrzeżach samej kampanii, a nie w jej centrum. Co prawda na wczorajszej konwencji Koalicji Obywatelskiej Małgorzata Kidawa-Błońska, kandydatka na premiera, podała znamienną liczbę afer PiS-u, mówiąc, że mamy ich sto, że winni powinni zostać ukarani i że do tego potrzebna jest uczciwa prokuratura, niezależne sądy i media odporne na politykę. Ale czy faktycznie tak samo widzą i potraktują to wyborcy?

Quiz preferencji wyborczych

Może i głośnym echem odbiła się afera z szefem Najwyższej Izby Kontroli Marianem Banasiem i jego krakowskiej kamienicy, na tyłach której można było wynajmować pokoje na godziny.

Może i zakotłowało się ostatnio w mediach, kiedy TVP Info zdaniem jednych ujawniła, a zdaniem drugich odgrzała stare nagrania, w których bohaterem był szef klubu PO-KO Sławomir Neumann, a które to taśmy (czy taśmy to już powszedni element każdej wyborczej kampanii?) miałyby odsłonić dla jednych znane, dla innych nieznane kulisy brutalnej gry politycznej, jaka dwa lata temu miała się toczyć wewnątrz samej Platformy.

Może też w końcu rozgrzały się do czerwoności media społecznościowe z Twitterem na czele, kiedy w ostatnich dniach komentowano wielką kłótnię w TVP, bo podczas programu „Studio Polska” prowadzący Magdalena Ogórek i Jacek Łęski stracili panowanie nad sobą i wyrzucili ze studia jednego z gości - Rafała Lipskiego, kandydata KO do Sejmu.

Ale też wszystkie tego typu wydarzenia nie spowodowały w tej kampanii wielkiego tąpnięcia, nie zmieniły jej biegu, żadna z partii nie znalazła się w szczególnym kryzysie i nie musiała podejmować szczególnych kroków.

Czy więc można się spodziewać, że na tej ostatniej prostej przed wyborami 13 października dojdzie do jakichś znaczących zmian w układzie sił? Trudno zakładać, że wydarzy się tu jeszcze coś istotnego, choć z pewnością wszystkie partie, zwłaszcza w tych ostatnich dniach - jak widać po ich kalendarzach - dwoją się i troją, zabiegając o tych, o których walczyć jeszcze można, a nawet trzeba. To znaczy o tych wyborców, którzy wciąż jeszcze nie są zdecydowani, na kogo ostatecznie zagłosują.

Wielkim politycznym wydarzeniem dla PiS w weekend była z pewnością ceremonia pogrzebowa zmarłego w ubiegłym tygodniu Kornela Morawieckiego, co zamanifestowało się mocno w słowach zarówno syna marszałka seniora, czyli premiera Mateusza Morawieckiego, jak też w mowie prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego.

- Płaczemy po tobie mój kochany. […] Ale w tych łzach, tak jak tego pragnąłeś, niesiemy dalej Polskę. Jak żagiel, jak płomienie. Niesiemy ją ku przyszłości. Ku nowym obszarom, nowym epokom, nowym wyzwaniom. Polskę wolną i czystą jak łza. Polskę prawą i sprawiedliwą. Na pożytek nam i przyszłym pokoleniom. Na chwałę Bogu - mówił nad trumną ojca Mateusz Morawiecki.

Narzędzia, które pomogą Ci wybrać

Prezes PiS przypomniał z kolei, że choć Kornel Morawiecki nie był członkiem PiS, to jego polityczna grupa wspierała Prawo i Sprawiedliwość wielokrotnie, w trudnych dla PiS momentach. - A sam marszałek wspierał nas swoimi wystąpieniami; wystąpieniami, których nikt nie mógł lekceważyć. Wystąpieniami, które łączyły ten moralny i polityczny radykalizm z tą już wspominaną tu, także przeze mnie dobrocią i tolerancją. To nieczęsto, a może nawet bardzo rzadko występujące połączenie. To coś, co czyniło marszałka Kornela Morawieckiego nie tylko człowiekiem niezwykłym, zasłużonym, ale także człowiekiem wielkim. Jednym z ojców polskiej niepodległości. Tej prawdziwej, której dzisiaj bronimy, którą - można rzec - realizujemy i której bronić będziemy - deklarował w sobotę Jarosław Kaczyński.

W niedzielę zaś prezes PiS już o godzinie 14 w Krośnie brał udział w konwencji partyjnej, by o 17 przemawiać w Rzeszowie. Zresztą spotkania polityków PiS i kandydatów do parlamentu z listy tej partii odbywały się również w wielu innych miastach - na przykład w Lublinie Patryk Jaki występował z kandydatem na posła PiS Janem Kanthakiem. W spotkaniach po Małopolsce uczestniczyła też europosłanka Beata Szydło.

Podobną mobilizację w ostatni weekend można było zauważyć w szeregach pozostałych partii. Konferencja prasowa Lewicy poświęcona gospodarce i programowi z udziałem Marka Belki, Włodzimierza Czarzastego, Adriana Zandberga miała miejsce w Warszawie. W Wrocławiu na spotkania z wyborcami w tramwaju zdecydowała się Barbara Labuda i Robert Biedroń, wspierając kandydatów do Sejmu i Senatu PSL zaktywizowało się na Mazowszu - w Radomiu, z Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem, a w Pałecznicy odbyła się małopolska konwencja PSL.

Ostatnie sondaże wskazują nieubłaganie, że liderem w tych wyborach niezmiennie jest Prawo i Sprawiedliwość i w wielu badaniach wygląda na to, że pozycja PiS nie tylko się umacnia, ale i wzrasta. I tak w sondażu przeprowadzonym dla Polska Press PiS otrzymałoby 48,3 procent głosów. Badanie, jakie dla portalu Onet przeprowadziło IBRIS, wskazuje nawet, że partia Jarosława Kaczyńskiego mogłaby liczyć na samodzielną większość. Poparcie dla PiS według IBRIS wynosi 44,3 procent. Sondaż pracowni Estymator pokazuje wzrost i jeszcze większe poparcie dla PiS-u, bo aż 49,5 procent, co oznacza 256 mandatów dla partii rządzącej w Sejmie.

Na drugim miejscu plasuje się Koalicja Obywatelska z poparciem kolejno 27,7 procent, 23,4 procent, czy 26,4 procent. Wyraźnie zyskuje też lewica, zajmując w badaniach sondażowych 3. miejsce. Ostatnie zajmuje zaś Koalicja Polska, czyli PSL z Kukizem. Jeśli chodzi o Konfederację to sondaże wskazują, że raczej nie przekroczy progu wyborczego.

Ostatnie 5 dni kampanii, mimo wzmożonej aktywności polityków wszystkich partii, zdaniem ekspertów politycznych, raczej nie przyniesie wielkich zmian w sondażach. PSL i Konfederacja walczą o być albo nie być w Sejmie. Dystans między PiS-em a KO jest spory, tu chodzi więc o to, czy dominująca pozycja PiS oznaczać będzie samodzielne rządzenie. A to faktycznie oznacza, że liczyć się będzie każdy głos.

Na kogo głosować?

Trwa głosowanie...

W kampanii wyborczej...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Wybory parlamentarne 2019. Ostatnia prosta kampanii. Sześć dni walki o głosy - Portal i.pl

Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto