Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Warta Poznań - Wisła Płock. Nafciarze jadą do Grodziska utrzymać fotel lidera! Co wiemy o rywalu? Kiedy gramy? Gdzie transmisja?

Damian Kelman
Damian Kelman
Wisła Płock po pierwszej kolejce zajmuje fotel lidera PKO Ekstraklasy. Scenariusz ułożył się niesamowicie, ale to dopiero początek ligowego grania. Przed nami jeszcze 33 mecze, w których Nafciarze muszą walczyć o kolejne punkty. Najbliższa okazja już w piątek - w Grodzisku Wielkopolskim zagramy z Wartą Poznań.

Inauguracja prawie perfekcyjna

Prawdopodobnie nikt nie spodziewał się tak dobrej postawy Wisły w meczu z Lechią, ale nie oznacza to wcale, że zagraliśmy perfekcyjny mecz. Zwłaszcza w pierwszej połowie, widoczne były pewne błędy, które sprawiały, że mecz był wyrównany, a tablica wyników słusznie wskazywała rezultat 0:0. W mecz nie weszliśmy najlepiej. Próbowaliśmy rozgrywać piłkę od tyłu, ale odbywało się to w zbyt wolny i łatwy do rozszyfrowania dla przeciwnika sposób, stąd też gdańszczanie częściej przebywali na naszej połowie, a nawet w okolicach bramki. Całe jednak szczęście, że nie pozwalaliśmy im na dojście do konkretnych sytuacji, a oddawane strzały były na tyle niegroźne, że przeważnie kończyły w rękawicach naszego bramkarza. Z upływem czasu zaczęliśmy się jednak rozkręcać, a przysłowiowa bramka do szatni zrobiła swoje, chociaż na postawę Nafciarzy wpływ może mieć również zmiana ustawienia w przerwie. Jakikolwiek by jednak nie był powód, nasza gra po zmianie stron prezentowała się znacznie lepiej. Raz za razem sunęliśmy z groźnymi atakami na bramkę przyjezdnych, a nawet, gdy próbowali nam odpowiadać, wyprowadzaliśmy równie groźne kontrataki. Lechia nie miała żadnych argumentów z walczącymi, biegającymi i celnie podającymi Wiślakami. Zabrakło tylko trochę skuteczności, a może i szczęścia, a bylibyśmy świadkami jednego z największych triumfów naszego zespołu w historii Ekstraklasy.

Z optymizmem należy zatem patrzeć na najbliższe spotkanie, ale nie można zapominać o mankamentach, które dało się dostrzec w pierwszej części gry w pierwszej kolejce. Wierzymy, że zostaną wyciągnięte odpowiednie wnioski i cały mecz z poznaniakami zagramy na bardzo wysokim poziomie. Trener Pavol Staňo powinien mieć do dyspozycji cały skład na ten mecz, a zatem wszystko w jego rękach i nogach zawodników. Owszem, w pierwszej kolejce nie zagrał Krzysztof Kamiński i jeszcze nie wiemy, czy będzie dostępny w piątek, ale Bartłomiej Gradecki udowodnił nam, że nie ma znaczenia, który z tej dwójki stanie pomiędzy słupkami naszej bramki.
ZDJĘCIA Z OSTATNIEGO MECZU WARTA POZNAŃ - WISŁA PŁOCK W GRODZISKU!

Warta Poznań - Wisła Płock. Nafciarze jadą do Grodziska utrz...

Odmieniona Warta z porażką na starcie

W letnim okienku w zespole naszego najbliższego rywala doszło do kilku przetasowań kadrowych, które muszą odbyć się na jakości drużyny w tym sezonie. Nie sposób odnieść wrażenia, że Warciarzom brakuje jakości w przednich formacjach, a może być jeszcze gorzej. Przede wszystkim, zespół zdaje się być pozbawiony typowego napastnika. Jedynym nominalnym zawodnikiem na tej pozycji jest Adam Zreľák, ale od kwietnia nie pojawia się na boisku i opuścił przygotowania przedsezonowe. Powód nie jest formalnie znany, ale należy domyślać się, że słowackiemu zawodnikowi dolegają jakieś urazy. To sprawia, że "na szpicy" muszą występować nominalni ofensywni pomocnicy, którzy, mimo wszystko, posiadają nieco inne cechy wiodące. Przeważnie był to któryś z trzech piłkarzy - Milan Corryn, Michał Jakóbowski i Niilo Mäenpää, lecz żaden z nich nie może się pochwalić wysoką skutecznością. Czy może się okazać, że nawet bez napastnika poznaniacy będą w stanie nam zagrozić? Oczywiście. Najlepszym dowodem na to jest mecz z maja, gdzie w Płocku wbili nam trzy bramki, dlatego nie można nikogo lekceważyć.

Wracając do ruchów kadrowych, naszym zdaniem, kadra Warty prezentuje się gorzej, niż w poprzednich rozgrywkach. Zacznij od ubytków. Z zespołu odeszli Frank Castañeda, Jordan Courtney-Perkins, Miguel Luís, Aleksandr Pawłowiec, Jakub Sangowski, Mateusz Sopoćko, Daniel Szelągowski i Łukasz Trałka. Zdecydowanie najbardziej bolesne dla naszych najbliższych rywali muszą być odejścia Castañedy i Luísa, którzy chociaż w stolicy województwa Wielkopolskiego spędzili tylko pół roku, mieli znaczący wpływ na wygląd gry ofensywnej zespołu. Strata Łukasza Trałki również jest ogromna i na pewno z miejsca nie możliwa do zastąpienia, ale w tym przypadku nie chodzi tylko o boiskowe umiejętności. Były reprezentant Polski dawał od siebie znacznie więcej, a mianowicie ogromne doświadczenie i mentalność, których w kluczowych momentach może brakować. Jakby tego było mało, ostatnimi czasy zaczęło się mówić o możliwym odejściu Jaysona Papeau. Chociaż ten nie może się pochwalić żadnym dorobkiem bramkowym, to w niektórych meczach robił sporo zamieszania w ataku, a poza tym kolejny ubytek znacząco zacznie ograniczać możliwości rotacyjne zespołu.

Jak chodzi o transfery do klubu, to na ten moment jest bardzo, bardzo mizernie. Owszem, prawdopodobnie ktoś do Poznania jeszcze dołączy, tym bardziej, jeśli transfer Francuza stanie się faktem, ale przed meczem z Nafciarzami nie ma co liczyć na wsparcie. Latem do Warty dołączyło, tak naprawdę, trzech piłkarzy - doświadczony obrońca Kamil Kościelny, który jednak większość kariery spędził w niższych ligach, a w ostatnich sezonie grał w Puszczy Niepołomice, oraz drugi obrońca: Grek Dimítris Stavrópoulos. Ten zawodnik z kolei przybył z włoskiej drugiej ligi, gdzie w barwach Regginy zagrał w 19 meczach. Ostatnim wzmocnieniem jest Maciej Żurawski z Pogoni, który został ogłoszony w środę, 20 lipca, czyli trudno wierzyć, że będzie gotowy na mecz z naszym zespołem. Zadbano zatem o wzmocnienie tyłów, ale z przodu wygląda to, jak wspomnieliśmy, blado, a należy wspomnieć jeszcze, że po pierwszej kolejce kontuzji nabawił się Mateusz Kupczak i też będzie niezdolny do gry przez kilka tygodni

Pomimo ubytków i problemów kadrowych, w okresie przygotowawczym Warta prezentowała się nie najgorzej. Na pięć sparingów wygrała trzy - z Miedzią Legnica, Chojniczanką Chojnice i Górnikiem Zabrze. Z beniaminkiem pierwszej ligi była nawet w stanie zdobyć cztery bramki, więc wówczas problemy ofensywne zdawały się być zapomniane, przynajmniej na chwilę. Pozostałe dwa zakończyły się porażkami - jedną bramką z Jagiellonią i 1:3 z duńskim Ålborgiem. Bilans bramkowy w tym okresie to z kolei siedem bramek strzelonych i sześć straconych.

Inauguracja ligowych rozgrywek przez długi czas wyglądała na korzystną, ale, można powiedzieć, że poznaniacy zaprezentowali się odwrotnie do Nafciarzy - o ile w pierwszej części grali dobrze, tak w drugiej połowie byli tłem dla Rakowa. Początek meczu przynosił dobrą grę w pressingu Warciarzy, którzy potrafili utrzymywać się przy piłce i wykorzystywać fakt, że sami częstochowianie w mecz weszli ospale. Mieli oni nawet swoje drobne sytuacje, ale brakowało skuteczności. Po przerwie natomiast wicemistrzowie Polski całkowicie już zdominowali boiskowe wydarzenia. Warta nie mogła zrobić wiele i fakt, że przegrała tylko 0:1, zawdzięcza dobrej postawie swojego bramkarza - Adriana Lisa.

Warta Poznań - Wisła Płock. Powtórzyć wynik sprzed roku

Ostatnie starcie z Wartą już wspominaliśmy. Porażka 0:3 na własnym stadionie była bardzo bolesna, ale należy pamiętać o wszystkich okolicznościach. Zespół był wtedy w tragicznej formie i przegrywał mecze seryjnie. Lepiej odnieść się do meczu z jesieni, gdy graliśmy w Grodzisku Wielkopolskim, bo przecież właśnie tam zostanie rozegrany najbliższy mecz. Te wspomnienia są już bardziej optymistyczne i radosne dla kibiców i zawodników Wisły. Wygraliśmy wówczas 2:1, ale nie to było najważniejsze. Było to nasze pierwsze wyjazdowe zwycięstwo w sezonie 2021/22, czym przerwaliśmy długą fatalną passę niepowodzeń. Jak będzie tym razem? Drużyny się zmieniły, więc tamte wyniki mogą nie mieć żadnego znaczenia. Patrząc na pierwszą kolejkę, typujemy zwycięstwo Nafciarzy 1:0.

Warta Poznań - Wisła Płock. Transmisja

Spotkanie 2. kolejki PKO Ekstraklasy odbędzie się już w piątek, 22 lipca, o godzinie 18:00 w Grodzisku Wielkopolskim. Jeśli chcecie śledzić losy tej rywalizacji, a nie możecie pojawić się na stadionie w Wielkopolsce, transmisję przeprowadzi stacja Canal+ Sport. My równie gorąco zachęcamy do śledzenia naszej relacji na żywo z tego meczu!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na plock.naszemiasto.pl Nasze Miasto