Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wisła Płock - Legia Warszawa. Czas na podwójne Derby Mazowsza! Na szali podium i awans w pucharze!

Damian Kelman
Damian Kelman
Adam Jankowski
Najbliższe dni dla fanów Wisły Płock zapowiadają się niesamowicie emocjonująco. W ciągu kilku dni Wisła Płock dwukrotnie zagra u siebie z Legią Warszawa - najpierw w ramach PKO Ekstraklasy, a następnie w Fortuna Pucharze Polski.

Zapraszamy na naszą relację live z ligowego meczu!

Grać swoje

Nafciarze pokazują od początku, że nieważne czy przychodzi im grać z drużyna z dołu tabeli, czy z czołowymi ekipami w kraju, ich cel pozostaje niezmienny. Pomijając lekki dołek przed przerwą reprezentacyjną, staramy się operować piłką i utrzymywać przewagę nad rywalem, jednocześnie dostarczając kibicom mnóstwo spektakularnych zagrań. Raz wychodzi to lepiej, innym razem gorzej, ale trudno oczekiwać się, byśmy tym razem zobaczyli inną Wisłą. W meczu z Piastem wyglądaliśmy tak jak na początku rozgrywek, chociaż brakowało trochę skuteczności pod bramką rywala. Podobnie było z Jagiellonią Białystok w pierwszych 45 minutach, bo po przerwie spuściliśmy z tonu i nie potrafiliśmy zdominować rywala. Należy jednak spodziewać się, że w spotkaniach z warszawiakami ponownie zobaczymy płocczan starających się narzucić swój styl gry. Liczymy, że się to uda. Legia prezentuje się lepiej, niż niektórzy mogli zakładać, ale jednak dalej jej do optymalnej formy i walki o mistrzostwo Polski - nawet jeśli dotychczas punkty na koncie się zgadzają. Najważniejsze jest jednak, by wszyscy wiedzieli, po co wychodzą na boisko, i zagrali z pełnym zaangażowaniem, chociaż tego nie można odmawiać naszym graczom.

Jaki skład wyjdzie na oba te spotkania? Trudno wyrokować, bo dużo się może wydarzyć. Ostatnio poza kadrą meczową znajdowali się Aleksander Pawlak i Kristian Vallo, ale do gry powrócił Piotr Tomasik. Trener na pewno zdecyduje się na mniejszą lub większą rotację, jednak liczymy, że zrobi wszystko, by oba mecze zakończył się naszym zwycięstwem. W kwestiach personalnych wiemy tylko jedno - Steve Kapuadi wraca po zawieszeniu za czerwoną kartkę dopiero na mecz pucharowy. W piątek na boisku go nie zobaczymy.

Redefinicja klubu?

Legia Warszawa w ostatnich latach zawsze była głównym kandydatem do końcowego triumfu. Ostatni sezon okazał się być jednak bardzo fatalny, mimo początkowej euforii. Przypomnijmy - legioniści awansowali do fazy grupowej Ligi Europejskiej, gdzie początkowo urywali punkty dobrym europejskim zespołom, ale w pewnym momencie coś przestało funkcjonować do tego stopnia, że przez wiele kolejek stołeczny klub trzymał się miejsca spadkowego z PKO Ekstraklasy. W klubie zachodziły zmiany na stołkach trenerskich. Ostatecznie drużynę udało się wyciągnąć z kryzysu, ale do zadowolenia było daleko. Postawiono na zmiany i - chociażby z deklaracji - długotrwały projekt.

Nowym trenerem został Kosta Runjaić, który przez kilka lat był w Pogoni Szczecin. Należy przypomnieć, że wcześniej Legia pragnęła sprowadzić Marka Papszuna, ale przegrała rywalizację z Rakowem Częstochowa i trener ostatecznie pozostał pod Jasną Górą. Niemiec natomiast zamienił Szczecin na Warszawę wraz z początkiem nowego sezonu. Jaka okaże się to przygoda? Trudno wyrokować. Nie da się zabrać Runjaiciowi sukcesu, jakim było wprowadzenie Pogoni do czwórki najlepszych drużyn w Polsce, ale jednak ostatecznie brakowało czegoś, by zakończyć sezon z triumfem. Podobnie może być w Legii, a to dlatego, że o ile szkoleniowiec potrafi skonstruować dobrą drużynę w defensywie, to w ataku - jeśli nie otrzyma odpowiednich zawodników - brakuje mu pomysłów.

Zmiany zaszły również w biurach, a konkretnie nowym dyrektorem sportowym został Jacek Zieliński. Ta zmiana dokonała się jednak na przełomie 2021 i 2022 roku. Ostatnie okienko należy uznać za udane, przynajmniej na papierze. Z klubu odeszło wielu zawodników, ale w ich miejsce dołączyli Rafał Augustyniak, Makana Baku i Carlitos, czyli zawodnicy, którzy w przeszłości dobrze radzili sobie w Ekstraklasie, a niedawno w sumie Augustyniak był na radarze selekcjonerów reprezentacji Polski. Do klubu dołączyli również Dominik Hładun, Róbert Pich i Blaž Kramer, i tutaj można już mieć pewne zastrzeżenia. Hładun, który był podstawowym bramkarzem Zagłębia, okazał się przegrać rywalizację i w tym momencie jest trzecim wyborem w klubie. Pich to również nie jest już piłkarz do najlepszych klubów w kraju. O ile potrafił się wyróżniać w Śląsku Wrocław, tak doświadczony Słowak w Legii wchodzi ostatnimi czasy na ostatnie minuty, nie dając niczego pozytywnego. Kramer natomiast cały czas nie został zdefiniowany, bo... doznał kontuzji nim dołączył do zespołu. Dotychczas zagrał cztery mecze, ale w najlepszym wypadku było to 16 minut na boisku.

Jak zatem prezentuje się odmieniona Legia? Patrząc na same wyniki, nie jest najgorzej, ale jeśli spojrzymy na grę - często jest ona w kratkę, by nie powiedzieć, że często nie powala, ale to w zasadzie było domeną Pogoni Runjaicia, która niejednokrotnie "męczyła bułę", wygrywając 1:0. Wojskowi regularnie punktują na słabszych rywalach. Niejednokrotnie wygrane te są szczęśliwe, ale są - nie można odebrać. Gdy jednak przychodzą poważniejsi przeciwnicy - wszystko wygląda dużo gorzej. Z Cracovią było trójką w plecy, z Rakowem czwórką, a mogło zakończyć się jeszcze wyżej. Ostatnio udało się zremisować 0:0 z Lechem, ale i poznaniacy przecież mają swoje problemy, a też głównie skupiają się na europejskich rozgrywkach. Zresztą głównym założeniem warszawiaków było właśnie zrobić wszystko, by ten jeden punkt wywalczyć - minimalizm, o który jeszcze niedawno trudno było Legię podejrzewać.

Historia na korzyść Legii, ale...

Nie ma co ukrywać, bo wszyscy doskonale zdają sobie z tego sprawę. Historia spotkań płocko-warszawskich jest zdecydowanie na korzyść Legii, ale w ostatnich latach nie wygląda to tak jednostronnie, a Nafciarze potrafią rywalizować z Wojskowymi jak równy z równym. W ostatnich czterech latach aż trzykrotnie zespoły dzieliły się zwycięstwami - swoje mecze wygrywali gospodarze. Tylko w sezonie 2020/21 oba spotkania padły łupem legionistów. Wisła gra z Legią jak równy z równym, a patrząc na naszą ostatnią dyspozycję, należy, mimo wszystko, uważać nas za drobnych faworytów, tym bardziej, że gramy u siebie, gdzie w tym sezonie wciąż nie przegraliśmy. Naszym zdaniem warszawiacy spotkanie ligowe potraktują bardzo poważnie i uda im się ugrać jedno oczko, a mecz zakończy się remisem 1:1. Jeśli chodzi o przygodę w pucharze, to Pogoń niemieckiego szkoleniowca przeważnie odpadała na pierwszych etapach. Tak samo typujemy tym razem w przypadku Legii. Nafciarze wygrają 2:0 i awansują do kolejnej rundy.

Wisła Płock - Legia Warszawa. Transmisja

Mecze Wisła Płock - Legia Warszawa w ramach PKO Ekstraklasy i Fortuna Pucharu Polski odbędą się odpowiednio w piątek, 14 października, i we wtorek, 18 października. Oba o 20:30. Transmisję z meczu ligowego przeprowadzi Canal+, a z pucharowego Polsat Sport.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na plock.naszemiasto.pl Nasze Miasto