Mustangi przegrały w Białymstoku i kończą sezon na 3. miejscu

W pierwszym w tym sezonie starciu białostoczan z płocczanami Lowlanders wygrali na wyjeździe 27:20. By awansować do play-off, a tym samym wyeliminować z nich drużynę z Podlasia, Mustangi musiały wygrać w rewanżu 8 oczkami. Mecz rozpoczęli od mocnego uderzenia gospodarze. Ponownie znakomicie dysponowany był rozgrywający Lowlanders Damian Kołpak. Na początku pierwszej części białostoczanie objęli prowadzenie po jego krótkim biegu. Jeszcze przed końcem dwunastej minuty regulaminowego czasu gry Kołpak dwukrotnie obsłużył precyzyjnymi podaniami Tomasza Zubryckiego. i Łukasza Kraszewskiego. Już po pierwszej kwarcie gospodarze byli jedną nogą w półfinale ligi, gdyż goście potrzebowali aż czterech przyłożeń by triumfować w dwumeczu.

Czytaj także: Wisła poznała potencjalnych rywali w Lidze Mistrzów

Druga kwarta rozpoczęła się dobrze dla Mustangów, które po akcji Marcina Malesy zmniejszyły prowadzenie rywali do 15 punktów. Jak się okazało później było to jedyne zagranie meczu, w którym płocczanom udało się wnieść piłkę w pole punktowe rywali. Niedługo później Mustangs zostali pozbawieni złudzeń po kolejnym, drugim w sobotnim meczu przyłożeniu Tomasza Zubryckiego. Dwojący się i trojący amerykański rozgrywający płocczan Zachary Hoffman był skutecznie zatrzymywany przez dobrze dysponowaną obronę drużyny z Podlasia. Kropkę nad i postawił w czwartej kwarcie Michał Maksimowicz. Krótkie podanie Kołpaka zamienił na aż 60-jardową akcję zwieńczoną touchdownem. Mecz zakończył się zasłużonym zwycięstwem Lowlanders 34:6. Tym samym Lowlanders wygrali czwarty mecz z rzędu z rywalem z Płocka.

- Mimo przeraźliwego upału rozegraliśmy bardzo dobre zawody, szczególnie w pierwszej połowie. Nie kalkulowaliśmy tylko chcieliśmy zwyciężyć i dostać się do play-off - skomentował Damian Kołpak, rozgrywający Lowlanders Białystok. - Przed półfinałem nastroiliśmy się bardzo pozytywnie. Dzisiaj ofensywna pokazała, że potrafi grać bardzo skutecznie. Z tym mieliśmy problemy na początku sezonu. Defensywa popełniła w pierwszej połowie dużo błędów oddają rywalom karami ponad 100 jardów. Wierzę, że obrona w przedostatnim meczu sezonu pokaże klasę, tak jak to robiła na początku rozgrywek - dodał Kołpak.

Czytaj także: Radomiak Radom i Puszcza Niepołomice - z kim Wisła będzie grała w II lidze?

- To nie był nasz dzień. Sami rywale pytali nas po meczu dlaczego zagraliśmy tak słabo. To pewnie było spowodowane splotem wielu czynników, ale nie można się nimi tłumaczyć. Dzisiejszy mecz wygrała lepsza drużyna - skomentował Łukasz Pietrzak, running back Mustangów Płock. - Przed nami miesiąc przerwy, a potem czeka nas przebudowa organizacyjno-sportowa klubu - dodał Pietrzak. W ataku Lowlanders brylował rozgrywający Damian Kołpak, który aż cztery razy podał na przyłożenie. Dodatkowo zdobył jedno przyłożenie po akcji biegowej. Znakomicie na skrzydle zaprezentował się Tomasz Zubrycki. Dwa z podań Kołpaka zamienił na touchdowny. Wszechstronny występ ma za sobą Michał Maksimowicz, który skutecznie zdobywał jardy zarówno po biegach, jak i podaniach. Dodatkowo znakomicie torował drogę Kołpakowi w akcjach biegowych. W obronie wyróżniła się cała linia defensywna, która szczególnie skutecznie nie dopuszczała do akcji biegowych na zewnątrz. W czwartych próbach dwa razy błysnął Rafał Bierć strącając piłkę po podaniach rywali.

O sile ofensywy Mustangów stanowiło trio running backów Marcin Malesa, Łukasz Pietrzak i Witold Szpotański. W obronie wyróżnił się Sławomir Subocz. Ten na co dzień grający w ataku zawodnik skutecznie zatrzymywał biegi rywali występując w drugiej linii defensywy. 22 lipca Lowlanders pojadą do Gliwic lub Będzina by powalczyć o awans do PLFA I. Dla Mustangów był to ostatni mecz w sezonie, który zakończyli na trzecim miejscu Grupy Północnej.

Codziennie najświeższe informacje z Płocka na Twoją skrzynkę. Zapisz się do newslettera!