Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Napora: Audioriver to najpiękniej położony festiwal w Polsce

informacja prasowa
materiały prasowe
Przez najbliższe kilkadziesiąt godzin Płock będzie stolicą muzyki elektronicznej. Nad Wisłą wystąpi około 70 artystów z całego świata. Także polska scena będzie bardzo mocno reprezentowana. - To są piękne dwie doby, podczas których robimy z Płocka prawdziwe wesołe miasteczko – mówi w wywiadzie Łukasz Napora, rzecznik prasowy Audioriver.

Na Audioriver wystąpi w ten weekend około 70 artystów, ale nie wszystkich da się usłyszeć. Czyjego występu wg Ciebie na pewno nie można przegapić?

Łukasz Napora: Na Audioriver każdy ma swoją gwiazdę i myślę, że to jest piękno tego festiwalu. Odnajdą się na nim fani bardzo różnych brzmień - zarówno ludzie, którzy szukają wielkich nazwisk, jak i ci stale wypatrujący nowości oraz muzycznych odkryć. W budowaniu programu uczestniczy kilka osób i każda z nich może mieć nieco inne typy, jeśli chodzi o „pozycje obowiązkowe”. Myślę jednak, że jest kilka punktów, co do których wszyscy się zgadzamy. Poza oczywistymi wyborami, jakimi są Röyksopp, Nicolas Jaar, Skream, Roni Size czy Ricardo Villalobos, będziemy robić wszystko, żeby zobaczyć koncerty Enter Shikari i NZ Shapeshifter, bo to świetna muzyka i świetni muzycy, którzy potrafią rozpalić wielkie sceny. Bardzo liczę też na reprezentantów brzmień eksperymentalnych, których w tym roku będzie najwięcej w historii Audioriver. Live acty Plaid, Byetone’a i Floexa zaznaczam w line upie na czerwono. Liczę też na Dangera, bo to mój ulubiony artysta z francuskiej sceny electro, która w sobotę rządzić będzie w Hybrid Tent. Nie zapominajmy też, że z roku na rok mamy coraz więcej utalentowanych rodaków – z ich powodu warto pojawić się na plaży już o 20:00.

Czytaj także: Zobacz szczegółowy program Audioriver 2012

Audioriver to nie tylko muzyka na plaży. Co jeszcze będzie się działo podczas festiwalu?

- Największa atrakcja dziennego programu to Targi Muzyczne Audioriver, podczas których ponad 20 firm zajmujących się muzyką niezależną wystawia się na rynku Starego Miasta. To oni mają za zadanie sprawić, żeby nasz festiwal także za dnia był ciekawym wydarzeniem i z dumą muszę powiedzieć, że w poprzednich dwóch latach wywiązywali się z tej roli doskonale. Coraz więcej osób wie, że w piątek popołudniu i w sobotę w ciągu dnia koniecznie trzeba się stawić na rynku, zajrzeć na targi i posłuchać muzyki z Red Bull Music Academy Stage. Poza tym mamy infosesje Red Bull Music Academy z Martynem i Deadbeatem oraz Kino Festiwalowe z filmami, które nie były wcześniej dostępne w szerokiej dystrybucji. Ba, mamy nawet jedną eksluzywną premierę!

Czym różni się tegoroczny Audioriver od poprzednich edycji festiwalu?

- Przede wszystkim więcej eksperymentów i francuskiego electro. Tym pierwszym poświęcona jest cała nowa scena, Wide Stage, i bardzo się cieszymy, że po kilku latach, znów możemy sprowadzić artystów z kręgu IDM i downtempo. Electro także pojawiało się u nas podczas kilku edycji, ale żeby na jednej scenie, jeden po drugim grał Danger, SebastiAn i Kavinsky? Tego jeszcze nie było.

Czytaj także: W sobotę Rusałka zamieni się w klub z muzyką elektroniczną

Co jest wyjątkowego w Audioriver? Co wyróżnia go na tle innych festiwali?

- Szczerze? Ludzie nie przesiadują w strefach gastronomicznych (śmiech). U nas wszystko dzieje się jednocześnie. Dzieje się mnóstwo i nikt nie chce tracić czasu na posiadówki. Poza tym Audioriver widać w całym mieście, więc nawet, jeśli nie jesteś na koncercie, czujesz się jak na festiwalu. To są piękne dwie doby, podczas których robimy z Płocka prawdziwe wesołe miasteczko.

Jak przekonałbyś osoby, które jeszcze nie zdecydowały, żeby pojawić się w ten weekend na Audioriver? W skrócie: dlaczego warto przyjechać?

- Po pierwsze, to jest wg mnie najpiękniej położony festiwal muzyczny w Polsce. Po drugie, line up stworzony jest tak, że dobrze będą się czuć zarówno zagorzali fani elektroniki, jak i ci stawiający w niej pierwsze kroki. Po trzecie, pomimo dużych gwiazd, wszystko pozostaje kameralne. Audioriver to nie jest moloch. Przez ukształtowanie terenu czujemy się trochę jak na domówce zorganizowanej w amfiteatrze. Ludzie też są tacy, że spokojnie wpuścilibyśmy ich do swoich domów (śmiech).

Codziennie najświeższe informacje z Płocka na Twoją skrzynkę. Zapisz się do newslettera!

od 7 lat
Wideo

Jak czytać kolory szlaków turystycznych?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na plock.naszemiasto.pl Nasze Miasto