Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

W niedzielę Mustangi zagrają z Tytanami na boisku Stoczniowca

Redakcja
Po marnym występie w pierwszej kolejce przeciwko Lowlanders Białystok (przegrana 0:48) sprzed dwóch tygodni Mustangi w niedzielę dostaną swoją szansę na rehabilitację. Po ubiegłorocznym słabym sezonie, w którym płocczanie nie zakwalifikowali się do play-off, ten miał otworzyć nową kartę. Niestety wyjazd do Białegostoku okazał się niewypałem. Słaba postawa w ofensywie sprawiła, że Mustangi przegrały z Lowlanders po raz piąty z rzędu w swojej historii.

Tym razem jednak zmierzą się z beniaminkiem z Lublina, dla którego nadchodzący sezon jest jedną wielką niewiadomą. Tytani po ubiegłorocznym wicemistrzostwie PLFA II dość intensywnie przygotowywali się do debiutu w wyższej klasie rozgrywkowej. Klub z Lublina dość wyraźnie poprawił grę w obu formacjach oraz pozyskał kilku perspektywicznych debiutantów dzięki rekrutacjom. Długo wyczekiwany debiut przeciwko Kraków Kings został przełożony ze względu na zimową aurę. Kolejne dwa tygodnie mogły tylko pomóc odpowiednio przygotować zespół do batalii o dobry początek w lidze. - Na pewno będzie to ciężki pojedynek z bardziej doświadczoną drużyną. Na treningach dajemy z siebie maksimum, żeby jak najlepiej wypaść w naszym debiucie w PLFA I. Każdy z nas ma przypisane zadania, które sumiennie wykonuje. Polegamy na sobie jak bracia i jak bracia wyjdziemy zjednoczeni na to spotkanie. Pełni motywacji, skupienia i na pewno z ogromnym głodem zwycięstwa. Po ciężko przepracowanym okresie przygotowawczym i kilku wzmocnieniach będziemy starali się trochę namieszać w Grupie Wschodniej. Mocno wierzę, że po niedzielnym starciu będziemy mogli w doskonałych nastrojach wrócić do Lublina - wypowiada się wide receiver Tytanów, Michał Malinowski.

Czytaj także: Falstart Mustangów. Wysoka porażka w Białymstoku

Sztab trenerski płocczan, który współpracuje ze sobą już długo tym razem miał niewiele czasu, aby pozbierać drużynę i odpowiednio nastawić się do walki z Tytanami. Koordynator defensywy Jarosław Garwacki wypowiada się jednak ze spokojem. - Choć pierwsza porażka w sezonie zabolała, nie zamierzamy składać broni. W niedzielę będziemy posiadać atut własnego boiska i wiemy, że musimy to wykorzystać. Nieważne, z jakim zespołem będziemy się mierzyć, przed nami jeszcze pięć kolejnych spotkań a liga w ubiegłym roku już pokazała jak wyrównany jest poziom sportowy na tym szczeblu rozgrywek. Będziemy walczyć o pierwsze ligowe zwycięstwo i osiągnięcie celu, jaki sobie wyznaczyliśmy.

Spotkanie Mustangów i Tytanów będzie ich pierwszym pojedynkiem w historii. Jeśli zwyciężą gospodarze - powrócą do gry o awans. Jeśli nie to może powtórzyć się sytuacja z zeszłego roku i sezon może być dla nich stracony zanim rozpocznie się na dobre. Plany płocczan mogą pokrzyżować lublinianie, którzy pamiętają i lubią smak spektakularnych zwycięstw jeszcze z PLFA II.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na plock.naszemiasto.pl Nasze Miasto