Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Dotkliwa porażka Mustangs Płock w Warszawie

Redakcja
materiały prasowe
W rozegranym w sobotę 21 kwietnia meczu 2. kolejki PLFA I Warsaw Spartans pokonali Mustangs Płock 19:0.

Od 2008 roku gdy Mustangi i Spartanie dołączyli do rozgrywek Polskiej Ligi Futbolu Amerykańskiego drużyny te mierzą się regularnie w debrach Mazowsza. W 6 meczach rozegranych przed sobotnim starciem aż 5 zwycięstw odnieśli warszawianie. Niezwykle wyrównany, zeszłoroczny finał PLFA II, do którego rozstrzygnięcia na korzyść drużyny ze stolicy była potrzebna dogrywka, zdawał się gwarantować duże emocje w pierwszym meczu Spartans i Mustangs w tegorocznej batalii.

Od początku spotkania oba zespoły miały problemy z prowadzeniem serii ofensywnych. Po zaledwie kilku zagraniach w ataku na boisku pojawiały się formacje specjalne i świadkowie wieczornej potyczki byli raczeni mniej lub bardziej skutecznymi odkopnięciami.

Dopiero w końcówce pierwszej kwarty gospodarzom udało się przełamać klincz, gdy w pole punktowe rywali wbiegł rozgrywający Spartans J Lund. Dzięki skutecznemu podwyższeniu za jeden punkt, jak się później miało okazać jedynemu w tym meczu, warszawianie prowadzili 7:0.

Do przerwy żadnej z drużyn nie udało się zbliżyć do pola punktowego rywali. W tej części gry drużyny prześcigały się w faulach. Liczne przewinienia osobiste graczy Mustangów powodowały to, że Spartanie zdobywali pierwsze próby. Gospodarze nie potrafili ich jednak zamienić na zdobycze punktowe. Na ich szczęście dla nich znakomicie funkcjonowała formacja obrony, która pozbawiła gości ich najskuteczniejszej broni - biegów, szczególnie przez środek. Po dwóch kwartach Spartanie wygrywali raptem jednym przyłożeniem.

Druga połowa rozpoczęła się dobrze dla gospodarzy. Po swojej drugiej części ofensywnej w tej serii gry Mustangi zmuszone zostały do odkopnięcia piłki. Formacja specjalna Spartan strąciła piłkę, którą następnie przejął Mateusz Gołoś i popędził z nią w pole punktowe przyjezdnych.

Od tego momentu festiwal przewinień uzupełniły liczne straty piłki przez oba zespoły. Mustangi nie potrafiły ustanowić gry podaniowej, a Spartans kontrolowali przebieg wydarzeń wielokrotnie zatrzymując rywali przed linią wznowienia akcji. Ostatnim akcentem punktowym meczu było przyłożenie Macieja Pobudkiewicza, który przez cały mecz zagrzewał fanów swojej drużyny do żywiołowego dopingu. Mecz zakończył się zasłużoną, choć mniej przekonującą niż na to wskazuje wynik, wygraną Spartan.

- Bardzo się cieszę z tego jak dzisiaj zagrała nasza formacja obrony. Mustangi słyną ze świetnych, bardzo fizycznych biegów przez środek. Dzisiaj wytrąciliśmy rywalom ten oręż. Musimy jeszcze jednak dużo musimy pracować nad zgraniem naszej formacji ataku - podsumował Roman Picheta, trener Warsaw Spartans. - Przed nami seria trzech wyjazdów. Nie zmienia to naszej dość prostej, ale skutecznej taktyki. W każdym meczu, bez względu na to czy gramy u siebie czy na boisku rywali, staramy się narzucić nasz styl gry. Jeśli tak się stanie w najbliższych tygodniach, jestem spokojny o wynik meczów poza Warszawą - dodał Picheta.

- Wynik dzisiejszego meczu nie odzwierciedla tego, że było to wyrównane spotkanie. Jestem zadowolony z naszej gry w obronie, ale czeka nas jeszcze mnóstwo pracy na ofensywą. Wierzę, że jesteśmy w stanie pokonać Spartans na własnym terenie – skomentował Paweł Kęsy, trener Mustangs Płock.

Wśród Spartan solidnie zagrali Maciej Walendzik, Łukasz Chmielnik, Piotr Górnicki i Mikołaj Pawlaczyk. Każdy z nich po raz przechwycił piłkę po podaniach rozgrywającego rywali. Dobrze grą obronną kierował Tomasz Piskała. W szeregach pokonanych dobry mecz rozegrał Gabriel Dunajewski. Bardzo ambitnie w linii ofensywnej walczył Janusz Szymański.

Swój kolejny mecz ligowy Spartans rozegrają 12 maja, gdy na wyjeździe zmierzą się z Lowlanders Białystok. Tego samego dnia Mustangi w Szczecinie zagrają z tamtejszą Husarią.

Warsaw Spartans - Mustangs Płock 19:0 (7:0, 0:0, 6:0, 6:0)

I kwarta
7:0 przyłożenie J Lunda po 1-jardowej akcji biegowej (podwyższenie za jeden punkt Cezary Borkowski)

III kwarta
13:0 przyłożenie Mateusza Gołosia po 27-jardowej akcji powrotnej po zablokowaniu odkopnięcia rywali

IV kwarta
19:0 przyłożenie Macieja Pobudkiewicza po 3-jardowej akcji po podaniu J Lunda.

Mecz obejrzało 250 widzów.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na plock.naszemiasto.pl Nasze Miasto