Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Mroźny flash mob w płockich galeriach handlowych [WIDEO]

Damian Kazak
Uczestnicy płockiego flash moba przybierali mniej lub bardziej zaawansowane pozycje. Niektóre naprawdę były niesamowite
W czwartek w płockich galeriach na Podolszycach, okiem niewtajemniczonych, stało się coś bardzo dziwnego. Równo o godz. 14 w Galerii Mazovia, i o godz. 15 w Galerii Wisła w różnych, mniej lub bardziej dziwnych pozach, zastygło około 150 osób.

- Ludzie stali bez ruchu przez dobre pięć minut - opowiada Bartosz, świadek tego wydarzenia. - Nie mam pojęcia co to było - dodaje. Śpieszymy więc donieść, że była to akcja "flash mob", zorganizowana przez młodych płocczan za pośrednictwem portalu społecznościowego Facebook.

Czym jest flash mob?

- Mówiąc krótko flash mobem nazywamy sztuczny tłum ludzi gromadzących się niespodziewanie w miejscu publicznym, aby przeprowadzić jakieś krótkie wydarzenie - mówi Kasia Zalewska, 18-latka z Płocka organizatorka płockiego flash moba. - Zazwyczaj ma to na celu zaskoczenie przypadkowych świadków, ale też ma to być frajda dla uczestników.

Źródło: Się Kręci TV

Czym można zaskoczyć ludzi?

Opcji jest wiele. W niektórych miastach na świecie zorganizowano flash moby taneczne, śpiewane, czy nawet bitwy na poduszki. Jednym z pierwszych polskich miast, w którym odbył się flash mob, był Radom, gdzie sześćdziesiąt osób zachwycało się doskonałością bułek z serem. W Płocku można powiedzieć, że był to flash mob mało ruchliwy, bo uczestnicy na pięć minut zastygli w różnych pozycjach.

Jak oni się umówili?

Na portalu społecznościowym Facebook, kilkanaście dni temu powstało wydarzenie pod nazwą "FlashMob Płock", które zainicjowała, cytowana już wcześniej, Kasia Zalewska, na co dzień - licealistka z Jagiellonki.

Przez pierwsze dni kilkadziesiąt osób zadeklarowało wzięcie udziału w płockim "tłumie błyskawicznym", ale z dnia na dzień, z godziny na godzinę ta liczba gwałtownie zaczynała rosnąć. I ostatecznie wzięcie udziału w wydarzeniu zadeklarowało 555 osób. - Przyszła tylko część, ale to i tak największy, dotychczasowy flash mob w Płocku - cieszy się Kasia.

Wrażenia uczestników flash moba w Płocku przeczytasz na drugiej stronie.

Czytaj także:
* Nowy rok - czas życiowych postanowień
* Co jest modne na imprezę sylwestrową? Podpowiadamy jaki dobrać strój i makijaż
* Sylwester też podlega reklamacji

Jakie były wrażenia?**Płocki flash mob komentują uczestnicy akcji:**

Kasia Zalewska, organizatorka akcji: Zainteresowanie flash mobem bardzo mnie zdziwiło. Nie spodziewałam się tak ogromnego odzewu. Myślę, że akcja poszła zgodnie z planem: wszyscy w jednym momencie "zamarzli" i "odmarzli". Efekt był niecodzienny i zadziwiający. Cel został osiągnięty, miny przechodniów - bezcenne. To na pewno nie ostatnia taka akcja w Płocku, coś i ktoś musi dodać koloru naszej szarej, miejskiej codzienności.

Ania Filant: Uważam, że był to świetny pomysł. Tego typu akcje na pewno nadadzą naszemu miastu barw. Wielkie ukłony dla pani organizator. Cieszę się, że ktoś to zainicjował, bo uwielbiam brać udział w tego typu wydarzeniach. Generalnie, jak na pierwszego flash moba to bardzo dobrze to wszystko wyszło. Było po prostu super! A miny ludzi - bezcenne. Jak w Mazovii stałam pod Piotrem i Pawłem zamrożona, to podeszła do mnie grupka chłopaków. Miałam opuszczoną głowę. Jeden z nich schylił się patrząc mi w twarz i pytał: "Nic ci nie jest? Coś się stało? Mogę ci jakoś pomóc? Jak masz na imię?", później zwrócił się do kolegów: "Ej, chyba jej nic nie jest, co?". Na szczęście udało mi się wytrzymać w swojej pozycji. Gdy ruszyłam, podobnie tak jak pozostali członkowie, był bardzo zdziwiony i powiedział: "No to powiedz chociaż jak masz na imię". Podsumowując: takie akcje są warte reakcji ludzi.

Michalina Stobnicka: Uważam, że takie akcje są bardzo potrzebne, w nieco nudnym Płocku. Dobrze jest, gdy coś odbiega od nudnej rutyny. Ostatnia i chyba pierwsza taka akcja była w 2003 roku, teraz mamy zamiar częściej organizować flash moby częściej. Plusem jest też to, że pokazaliśmy, że umiemy się zintegrować i dogadać. Zadziwiające były reakcje niekótrych przechodniów. Myślę, że jak na pierwsze nasze działania bylo całkiem fajnie.

Ania Gniewkowska: Myślę, że jest to jakieś wprowadzenie świeżości do raczej monotonnego, aczkolwiek nie mówię, że nudnego - bo młodzi płocczanie nie mogą narzekać na brak rozrywek, miasta. Fajna akcja, wrażenia pozytywne, warto coś takiego powtórzyć za jakiś czas, byleby bez ciągłego natężenia, żeby akcje najzwyczajniej się nie wypaliły i ilościowo i pod względem zainteresowania.

Natalia Stachowska: Cała akcja przebiegła znakomicie! Dla mnie było to wspaniałym przeżyciem. Takie akcje są w Płocku potrzebne, chciałoby się powiedzieć "oby więcej", i z pewnością więcej będzie, to już możemy zapewnić, ledwo skończyła się jedna akcja, a juz myślimy z resztą uczestników o następnej.
W Galerii Wisła przybrałam pozę "pijaczki coli", a w Mazovii "wyśmiewającej ochroniarza". To niezmiernie ważne, że umiemy się zorganizować w tak krótkim okresie czasu, zebrać tylu ludzi, pójść i zrobić jakąś akcję. Powinno być nas tam więcej. To jest coś dla ludzi mega pozytywnie zakręconych, a przecież jest naprawdę dużo. Ludzie reagowali niezmiernie miło, a z kolei inni byli trochę zaszokowani. Pojawiały się komentarze: "Patrzcie robią reklamę Media Marktu", a inni pytali "Może im pomóc, może na coś chorują", jedynym minusem było zachowanie ochroniarzy, którzy nie pozwalali nam na nagrywanie kamerami, następnym razem wejdziemy z nimi w układy ;)

Marysia Helak: Wydarzenie super. Takie organizacje od jakiegoś czasu mi się podobały, a tu nagle patrze - zawiadomienie na fejsie o FlashMobie w Płocku. Niestety spóźniłam się do Mazovii, ale w Wiśle już byłam. Poza - zakładanie czapki. [według nas jedna z lepszych - przyp. red.]. Ogólnie takich akcji w Płocku powinno być więcej, bo to super zabawa. A reakcje ludzi - bezcenne!

Wojtek Koper: Moim zdaniem bylo bardzo pozytywnie. Stwierdziłem, że jeżeli ma być to zaskoczenie, to i poza powinna być naturalna, więc po prostu szedlem i kiedy poczulem wibracje budzika o 14 w Mazovii, a później o 15 w Wiśle, to się zatrzymałem. Akcje tego typu są super! Przede wszystkim śmieszne i spontaniczne. Można zrobić coś lepszego, niż palenie fajek na klatce schodowej, a przy okazji kogoś zdziwić, a innego poznać.

Kami Pełnikowski: Pomysł organizacji jak najbardziej trafiony. Bardzo dobrze zorganizowało się sporą grupkę osób, która znalazła czas i przyłączyła się do akcji. Osobiście z kolegami wpatrywaliśmy się w telefon z pełnym zdziwieniem. Oby więcej takich akcji w Płocku!

Podsumowując, w naszej ocenie coraz popularniejszy na całym świecie flash mob to przede wszystkim świetna zabawa, która jak widać płocczanom przypadła do gustu. Możemy się więc spodziewać, że w przyszłym roku flashmobowcy jeszcze nie raz zaskoczą mieszkańców naszego miasta swoją niekonwencjonalną pomysłowością. Życzymy powodzenia!

Czytaj także:
* Mężczyzna ukradł perfumy z Galerii Mosty. Grozi mu do 10 lat więzienia
* Płock dostanie od Unii Europejskiej ponad 27 mln złotych dofinansowania na inwestycje

WEŹ UDZIAŁ W NASZYM KONKURSIE FOTOGRAFICZNYM!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na plock.naszemiasto.pl Nasze Miasto