Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Andrzej Miszczyński idzie na wojnę z kibicami?

Daniel Świerżewski
źródło: Orlen Arena
Ostatnie słabsze występy piłkarzy ręcznych Wisły sprawiły, że relacje na linii kibice-klub uległy, delikatnie mówiąc, ochłodzeniu. A dokładnie chodzi o relacje dwóch kibiców z prezesem Miszczyńskim. Czy zmieni się to w otwarty konflikt?

Po przegranym meczu w Kielcach Miszczyński miał usłyszeć od kibica kierującego dopingiem, że trener Lars Walther pozostaje na stanowisku tylko dlatego, że jest jego kolegą. „Mogę potwierdzić, że trener Lars Walther jest moim kolegą z czasów wspólnych występów w Danii. Powiem więcej, jeszcze dłużej znam się z Krzysztofem Kisielem, Arturem Góralem, czy Robertem Jankowskim, a nasza znajomość rozpoczęła się, kiedy tego młodego lidera kibiców nie było jeszcze na świecie” – powiedział prezes Wisły w rozmowie z oficjalnym serwisem wicemistrzów Polski.

Czytaj także: Wisła przegrała w Kielcach "Świętą wojnę" [ZDJĘCIA]

19-letni fan miał także zapewnić prezesa, że wystarczy jedno jego słowo, a kibice usuną go ze stanowiska. „Inny kibic zażądał mojego „odejścia z honorem", bo czuje się nieszanowany i poniżany. Jeśli porażki będą postrzegane przez część kibiców jako brak szacunku dla nich i będą odbierane jako swoje poniżenie i upokorzenie, to jako instytucja sportowa będziemy mieli z tym duży problem. Nie ma bowiem sportu bez porażki.[…] o moim odejściu z pewnością decydować będzie Rada Nadzorcza Spółki, a nie nastoletni kibic kierujący dopingiem” – dodał prezes w wywiadzie dla sprwislaplock.pl.

Na te słowa prezesa kibice zareagowali błyskawicznie. Na stronie miastomistrzow.wordpress.com reklamującej się jako niezależny blog kibiców piłkarzy ręcznych Wisły. „Wywołani do tablicy” 19-letni Damian i 27-letni Mateusz kontrują słowa Miszczyńskiego. Ich zdaniem prezes nie ma podstaw do oburzenia, bo po pierwsze uwagi kibiców zostały wypowiedziane w sposób kulturalny (miały paść słowa „Panie prezesie, czas otworzyć oczy i zwolnić tego Duńczyka”), a po drugie kibic ma prawo wypowiadać się na temat sytuacji w klubie. „W naszym słowniku, słowo kibic nie oznacza człowieka od stóp do głów wymalowanego i przebranego (przebranego, nie ubranego) w barwy swojego klubu. Kibic nie przyjmuje bezkrytycznie każdego słowa klubowego działacza.[…] Kibic (zwłaszcza gdy kibic to również sponsor-podatnik, a tak jest w przypadku klubu miejskiego) ma prawo, a wręcz obowiązek patrzeć decydentom na ręce, interesować się losami klubu (w tym przypadku miejskiej spółki). Wreszcie kibic jako człowiek ma prawo do wypowiadania swojej opinii. O tym, że kibic jeździ za swoją drużyną, jest z nią bez względu na wyniki nie ma nawet co pisać, bo to oczywistość” – czytamy na blogu.

Czytaj także: Bilety na Zagłębie i Maribor już w sprzedaży

Konflikt nie skończy się jednak na walce na oświadczenia i pisma. Wyżej wymienieni kibice uznali, że od najbliższego meczu z Zagłębiem Lubin, nie będą prowadzić dopingu w Orlen Arenie. Jednocześnie zaznaczyli, że nie będą utrudniać działań tym, którzy stoją po stronie prezesa i będą próbowali stworzyć atmosferę, do jakiej wszyscy przywykli. „Zdajemy sobie sprawę, że na naszej decyzji ucierpią Ci, którzy nie powinni (piłkarze), ale innej nie możemy podjąc w chwili, gdy w tak ordynarny sposób próbuje nam się zamykać usta, ukierunkować na jedną jedyną „słuszną” drogę. Takiej decyzji wymaga solidarność ze wszystkimi samodzielnie myślącymi kibicami. Bo kibicowanie, jak piłka ręczna, to sport drużynowy. I my gramy w jednej drużynie” – dodają fani.

źródło: sprwislaplock.pl / miastomistrzow.wordpress.com

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na plock.naszemiasto.pl Nasze Miasto