Cenne zwycięstwo w ekstremalnych warunkach

Stan boiska nie sprzyjał ładnej i widowiskowej grze. Tym większe brawa należą się „nafciarzom” za trzy gole i zwycięstwo. Przyzwyczaić się do takich warunków nie było łatwo. Kiedy obie drużyny powoli myślały już o przerwie, Wiśle udało się objąć prowadzenie. Paweł Magdoń podał do Bartłomieja Sielewskiego, który dał prowadzenie gościom.

Czytaj także: Wisła - Unia: tylko jeden punkt na początek rundy

Od początku drugiej połowy Concordia rzuciła się do ataku. Tym razem jednak formacja defensywna płocczan spisywała się dużo lepiej niż w meczu z Unią Tarnów. Kiedy trzeba było, na wysokości zadania stawał też debiutujący między słupkami Daniel Szczepankiewicz. Gdy gospodarze się już nieco wyszaleli do głosu doszli podopieczni Marcina Kaczmarka. A dokładnie Marko Radić, który w 62. minucie wykorzystał podanie Filipa Burkhardta, a w 79. minucie skierował piłkę do siatki po zagraniu Krzysztofa Janusa. Były to pierwsze trafienia Serba dla Wisły, oba zdobyte głową.

Concordia Elbląg - Wisła Płock 0:3 (0:1)
0:1 Bartłomiej Sielewski 44. (asysta Paweł Magdoń)
0:2 Marko Radić 62. (asysta Filip Burkhardt)
0:3 Marko Radić 79. (asysta Krzysztof Janus)

Concordia: Hieronim Zoch - Michał Lepczak, Łukasz Uszalewski, Tomasz Sambor, Mateusz Bogdanowicz (69. Adrian Korzeniewski) - Michał Kiełtyka (67. Szymon Sadowski), Filip Zawierowski (82. Mateusz Szmydt), Radosław Stępień, Damian Szuprytowski, Jakub Zejglic - Łukasz Nadolny (81. Adrian Stępień)

Wisła: Daniel Szczepankiewicz - Łukasz Nadolski, Paweł Magdoń, Marko Radić, Arkadiusz Mysona - Jacek Góralski, Bartłomiej Sielewski - Krzysztof Janus (85. Łukasz Sekulski), Filip Burkhardt (70. Marcin Krzywicki), Fabian Hiszpański (80. Daniel Mitura) - Janusz Dziedzic.

Żółte kartki: Sambor, Zawierowski - Hiszpański, Mysona
Sędziował: Marcin Lech (Pomorski ZPN)
Widzów: ok. 200 (120 z Płocka)