Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Po ciężkim boju Wisła wygrała i zachowała status drużyny niepokonanej

Daniel Świerżewski
źródło: Orlen Arena
To będą wesołe święta dla zawodników, trenerów i kibiców Wisły Płock. Wicemistrzowie Polski pokonali w sobotę Stal Mielec 34:29 i kończą pierwszą część sezonu z kompletem zwycięstw w rozgrywkach ligowych.

Pierwsze minuty meczu były dość nerwowe. Niestety duży w tym udział mieli sędziowie i ich niektóre decyzje. Wywoływały one nieraz żywiołowe reakcje nawet na ławkach rezerwowych. Obie drużyny popełniały sporo błędów i po dziesięciu minutach stan meczu wynosił 3:3. Wtedy na jednobramkowe prowadzenie wyszli goście, co spotkało się z natychmiastową reakcją Larsa Walthera. Przerwa pomogła płocczanom nieco się uspokoić i po chwili to oni prowadzili 5:4. Stal jednak nie poddawała się i bardzo skutecznie goniła wynik. W 16. minucie wydawało się, że Wisła dostała piękny prezent od losu, a właściwie od samych rywali. Na ławce kar usiadło dwóch zawodników z Mielca i wszyscy czekali tylko, aż gospodarze zaaplikują przeciwnikom kilka bramek i wypracują bezpieczną przewagę. Dobrze między słupkami spisywał się jednak Lech Kryński. Koniec końców Wisła nie wykorzystała momentu gry w przewadze, strzelając jednego gola i jednego również tracąc. Ostatnie pięć minut to walka punkt za punkt. Niestety ostatnią bramkę przed przerwą zdobyli przyjezdni i mogli cieszyć się z prowadzenia 17:16. Zapachniało małą niespodzianką, bo Wisła nie jest przyzwyczajona do gonienia wyniku.

Czytaj także: Pewny awans Wisły do Final Four Pucharu Polski

Na drugą połowę gospodarze wyszli w nieco innym ustawieniu, na parkiecie pojawili się Marcin Wichary, Adam Wiśniewski i Valentin Ghionea. Od samego początku Wisła rzuciła się do ataku, ale na drodze co i rusz stawał Kryński broniąc m.in. rzut karny Ghionei. W 40. minucie Nenadić dał płocczanom prowadzenie 20:19, a po chwili dołożył kolejne trafienie. Gospodarze nie potrafili jednak utrzymać żadnej wypracowanej w pocie czoła przewagi. Na osiem minut przed końcem Wisła znów prowadziła dwoma trafieniami. Ostatnie akcje meczu to już zdecydowanie lepsza gra w obronie i większa skuteczność w ataku. Pozwoliło to ostatecznie wygrać 34:29 i zachować status drużyny niepokonanej.

Wisła Płock – Tauron Stal Mielec 34:29 (16:17)

Wisła Płock: Šego, Wichary – Eklemović 1, Spanne 4, Wiśniewski 2, Kubisztal 4, Kavaš 3, Ghionea 1, Twardo, Toromanović 2, Syprzak 1, Nenadić 15, Nikčević 1, Ilyés
Tauron Stal Mielec: Kryński, Lipka – Wilk 2, Janyst 2, Krieger, Sobut 4, Szpera 5, Babicz 3, Gawęcki, Gudz, Gliński 2, Krzysztofik 3, Chodara 2, Kostrzewa 6

Kary: Wisła - 14 minut (Eklemović - 2x2, Wiśniewski, Ghionea, Toromanović, Nenadić, Ilyes - 1x2); Tauron Stal - 6 minut (Gudz - 2x2, Kostrzewa 1x2)

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na plock.naszemiasto.pl Nasze Miasto