Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Drużyna Mustangów wróciła z Krakowa na tarczy

materiały prasowe
materiały prasowe
W rozegranym w sobotę 11 maja meczu 3. kolejki PLFA I drużyna Kraków Kings pokonała na własnym boisku Mustangs Płock 38:15.

Spotkanie nieźle rozpoczęli gospodarze, którzy już w trzecim zagraniu świętowali zdobycie przyłożenia. Rozgrywający Michał Dybowicz wbiegł w pole punktowe, a później skutecznie wykonał podwyższenie za dwa punkty i Kings prowadzili 8:0. Płocczanie nie zdążyli odpowiedzieć, a już musieli drugi raz otrząsać się po przyłożeniu krakowian. Tym razem Dybowicz podał do Grzegorza Kozuba. Po chwili dzięki skutecznej akcji biegowej Kings dołożyli dwa punkty i wynik brzmiał 16:0 dla gospodarzy. W pierwszej kwarcie wynik już nie uległ zmianie, ale Kings panowali nad sytuacją i świetnie grali w ataku i obronie.

Czytaj także: Mustangi wygrały u siebie z Tytanami

Druga część gry rozpoczęła się od kolejnego mocnego uderzenia Kings. Gospodarze po kilku udanych zagraniach znowu zameldowali się w polu punktowym. Przyłożenie zdobył Mieszko Łabuz, który krótkim biegiem zwieńczył serię ofensywną. Atak Mustangów nie potrafił znaleźć sposobu na odpowiedź. Pod koniec pierwszej połowy posiadanie Mustangów zakończyło się przechwytem. Dzięki temu zagraniu ofensywa Kings znalazła się blisko pola punktowego rywali. Bieg Daniela Bezwierchnego i skuteczne podwyższenie za dwa punkty Dybowicza powiększyły prowadzenie o kolejne 8 punktów.

W pierwszej połowie z bardzo dobrej strony prezentował się skrzydłowy Kings Piotr Kozub. Łapał piłkę w decydujących momentach, a także był w stanie opanować nawet słabe rzuty Dybowicza. W defensywie bardzo dobrze grała linia, która szybko powstrzymywała biegi Mustangów.

W trzeciej kwarcie jako pierwsi swoją serię ofensywną prowadzili gospodarze. W pierwszej akcji Bezwierchny po 25-jardowym biegu przesunął ofensywę tuż przed pole punktowe gości. Krakowianom nadal sprzyjało szczęście. Po jednej z akcji piłkę running back krakowian upuścił piłkę, ale zawodnicy linii ofensywnej wykazali się największą przytomnością. W trzeciej kwarcie przyłożenie dla gospodarzy po raz kolejny zdobył Łabuz. Przed 4. częścią gry krakowianie prowadzili 38:0.

Goście przebudzili się dopiero w ostatniej odsłonie meczu. Poprawili grę w defensywie i to właśnie dzięki tej formacji byli w stanie zdobyć punkty. Najpierw Mateusz Sobka zdobył piłkę po stracie Kings i postawił ofensywę gości w dobrej pozycji. Po kilku zagraniach Kovacevic podał w pole punktowe do Tomasza Złoteńkiego. Celne kopnięcie dołożył Gabriel Dunajewski.

Przez większość część czwartej kwarty mecz toczył się cios za cios. Trener Kings na boisko wpuścił wielu zmienników. Pod koniec spotkania kolejne punkty zdobyli płocczanie. Dunajewski znakomicie przeczytał zagranie Kings, przechwycił piłkę i wykonał 35-jardową akcję powrotną w pole punktowe rywali. Podwyższenie za dwa punkty skutecznie wykonał Krzysztof Siudziński. W końcówce spotkania na ostatni zryw mieli ochotę goście, ale podanie Kovacevicia przejął safety gospodarzy Marek Piotrowski.

- O wygranej zadecydował nasz dobry początek meczu i skuteczne wykonanie szczególnie akcji biegowych. Można powiedzieć, że do przerwy mieliśmy szczęście, choć skrzydłowi dobrze łapali dziś podania. Jednak szczęście sprzyja lepszym. W porównaniu do meczu sprzed dwóch tygodni zagraliśmy lepiej jako zespół. Niestety rozluźnienie w drugiej połowie sprawiło, że daliśmy gościom zdobyć punkty - skomentował Bartłomiej Pazera, ofensywny liniowy Kings.

Czytaj także: Falstart Mustangów. Wysoka porażka w Białymstoku

- Druga połowa była lepsza w naszym wykonaniu. W pierwszej zabrakło nam koncentracji. Pierwsze spotkania świadczą o tym, że czeka nas ciężka walka o awans do półfinałów. Kings to dobra, silna drużyna. Krakowianie dobrze wykonywali zarówno akcje biegowe, jak i podaniowe. Z niecierpliwością czekamy na rewanż, bo w drugiej odsłonie pokazaliśmy, że możemy walczyć z nimi jak równy z równym – powiedział Jarosław Garwacki, koordynator defensywy Mustangs Płock.

Następny mecz Kraków Football Kings zagrają w Białymstoku. 26 maja zmierzą się z Lowlanders. Mustangs Płock dzień wcześniej czeka wyjazd do Lublina na spotkanie z Tytanami.

Kraków Kings - Mustangs Płock 38:15 (16:0, 16:0, 6:0, 0:15)

I kwarta
8:0 przyłożenie Michała Dybowicza po 15-jardowej akcji biegowej (podwyższenie za dw punkty Michał Dybowicz)
16:0 przyłożenie Piotra Kozuba po 4-jardowej akcji po podaniu Michała Dybowicza (podwyższenie za dwa punkty Michał Dybowicz)

II kwarta
24:0 przyłożenie Mieszko Łabuza po 9-jardowej akcji biegowej (podwyższenie za dwa punkty Sebastiana Lecha)
32:0 przyłożenie Daniela Bezwierchnego po 4-jardowej akcji biegowej (podwyższenia za dwa punkty Michał Dybowicz)

III kwarta
38:0 przyłożenie Mieszko Łabuza po 5-jardowej akcji biegowej

IV kwarta
38:7 przyłożenie Tomasza Złoteńkiego po 21-jarodwej akcji po podaniu Ivana Kovacevicia (podwyższenie za jeden punkt Gabriel Dunajewski)
38:15 przyłożenie Gabriela Dunajewskiego po 35-jardowej akcji powrotnej po przechwycie (podwyższenia za dwa punkty Krzysztof Siudziński)

MVP meczu: Piotr Kozub (skrzydłowy Kraków Kings)

Mecz obejrzało 450 widzów.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na plock.naszemiasto.pl Nasze Miasto